tag:blogger.com,1999:blog-63182697789854307352024-03-14T03:48:20.890+01:00Masz StrachaHorror, straszne historie, przerażające opowiadania i powieści grozy.
Tylko dla wymagających.
Ty rzucasz pomysł - ja piszę.
Masz stracha...?Bartosz Marcinkiewiczhttp://www.blogger.com/profile/02900682793111859371noreply@blogger.comBlogger149125tag:blogger.com,1999:blog-6318269778985430735.post-48605877132819036452019-10-31T10:54:00.001+01:002019-10-31T10:58:38.897+01:00GROBY WOKÓŁ MNIE<span style="color: red; font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif; font-size: xx-small;">Wokół mnie są groby.</span><br />
<span style="color: red; font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif; font-size: xx-small;">Znam inskrypcje na każdym z nich.<br />Jestem tu od tak dawna, że nauczyłem się ich na pamięć.<br />Jest noc i nagrobki zlewają się w jedną połamaną linię na tle podszytych księżycem chmur, ale ja potrafię odróżnić i opisać w pamięci każdy z nich. Wiem, który ma załamany krzyż, wiem na który wspina się bluszcz i który pękł w poprzek na wysokości daty zgonu.<br />Tylko na nielicznych palą się znicze.<br />Już od dawna nie czuję mżawki, która pada. Wiem, że pada, słyszę jej cichy szmer, ale nie czuję jej. Bo jestem tu już tak długo.<br />Jestem tu każdego dnia. I widzę go, jak przychodzi i odchodzi.<br />Czekam na niego.</span><br />
<span style="color: red; font-family: arial, helvetica, sans-serif; font-size: xx-small;"><span style="caret-color: rgb(255, 0, 0);"> </span></span><br />
<div style="text-align: center;">
<span style="color: red; font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif; font-size: xx-small;">*</span></div>
<span style="font-size: xx-small;"> </span><br />
<span style="color: red; font-family: arial, helvetica, sans-serif; font-size: xx-small;">Leżę na zimnej płycie wpatrzony w jeden punkt.</span><br />
<span style="color: red; font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif; font-size: xx-small;">Najpierw słyszę szmer, potem chrobotanie, potem kilka głuchych uderzeń. Zawsze o tej samej porze. W końcu rozlega się zgrzyt i kilka kroków ode mnie unosi się ciemna sylwetka. Poruszam palcem, słyszę stłumiony świst i sylwetka zamiera w bezruchu, a potem osuwa się bezwładnie.<br />Podpieram się na łokciach, chowam Remingtona, wstaję i sięgam po łopatę.<br />Skazany numer 879. Wyrok: pięćdziesiąt razy kara śmierci. Kto go wykona, jeśli nie ja?<br />Nikt by mi nie uwierzył, że on wciąż wstaje.<br />Dzisiaj była czterdziesta dziewiąta.<br />Gdy wrócę do domu, zdążę jeszcze zjeść kolację.</span><br />
<span style="color: red; font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif; font-size: xx-small;"><br /></span>
<br />
<div style="text-align: right;">
<span style="color: red; font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i>Koniec</i></span></div>
<div style="text-align: right;">
<span style="color: red; font-family: "arial" , "helvetica" , sans-serif;"><i><a href="http://www.maszstracha.pl/p/miniatury.html">Wróć do listy</a></i></span></div>
Bartosz Marcinkiewiczhttp://www.blogger.com/profile/02900682793111859371noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6318269778985430735.post-57852081247738476072013-12-18T09:24:00.003+01:002013-12-18T09:24:30.644+01:00PIERWSZY ŚNIEG<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="font-size: xx-small;"><span style="color: red; font-family: Arial;">Samochodowe radio grało cicho. Dookoła panowała
ciemność i Grace widziała tylko kontrolki na desce rozdzielczej i oświetloną
reflektorami część drogi przed sobą.</span><span style="color: red; font-family: Arial;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div style="margin: 0cm 0cm 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-size: xx-small;"><span style="color: red; font-family: Arial;">Właśnie minęła tablicę
powitalną Elk River. Mama i tata ucieszą się, że przyjechała na święta parę dni
wcześniej. Specjalnie do nich nie zadzwoniła – to miała być niespodzianka.</span><span style="color: red; font-family: Arial;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div style="margin: 0cm 0cm 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-size: xx-small;"><span style="color: red; font-family: Arial;">Po bokach zaczęły
pojawiać się niskie zabudowania jej rodzinnego miasta. Grace zwolniła i wrzuciła
niższy bieg. Radio ciągle brzęczało jakąś piosenkę. Zaczęła się zastanawiać,
dlaczego właściwie jest tutaj aż tak ciemno. Był późny wieczór, ale nawet o tej
porze w Elk River było zazwyczaj zapalone sporo świateł. Tymczasem miasto wyglądało
na zupełnie wygaszone.</span><span style="color: red; font-family: Arial;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div style="margin: 0cm 0cm 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-size: xx-small;"><span style="color: red; font-family: Arial;">Nagle na przednią szybę
spadł cienki biały płatek. Potem drugi, czwarty, ósmy i w końcu rozpadało się
na dobre.</span><span style="color: red; font-family: Arial;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div style="margin: 0cm 0cm 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-size: xx-small;"><span style="color: red; font-family: Arial;">Pierwszy w tym roku śnieg!</span><span style="color: red; font-family: Arial;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div style="margin: 0cm 0cm 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-size: xx-small;"><span style="color: red; font-family: Arial;">Grace zatrzymała samochód,
wysiadła i zadarła głowę. Uwielbiała pierwszy śnieg! To było takie świąteczne i
przypominało jej dzieciństwo.</span><span style="color: red; font-family: Arial;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div style="margin: 0cm 0cm 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-size: xx-small;"><span style="color: red; font-family: Arial;">Stała z wyciągniętymi na
boki rękami i zamkniętymi oczami i rozkoszowała się <span class="apple-style-span">dotykiem zimnych płatków na jej twarzy. Były wręcz
lodowate.</span></span><span style="color: red; font-family: Arial;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div style="margin: 0cm 0cm 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-size: xx-small;"><span style="color: red; font-family: Arial;">Właściwie to czuła,
jakby zadawały jej ból.</span><span style="color: red; font-family: Arial;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div style="margin: 0cm 0cm 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-size: xx-small;"><span style="color: red; font-family: Arial;">Grace przesunęła dłońmi
po twarzy i zobaczyła na nich krew. Poczuła dotkliwe pieczenie, zarówno na
czole i polikach, jak i na rękach, na które też padały z ciemnego nieba białe płatki.
Kucnęła przy lusterku i ujrzała swoją zakrwawioną twarz. Krzyknęła.</span><span style="color: red; font-family: Arial;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div style="margin: 0cm 0cm 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-size: xx-small;"><span style="color: red; font-family: Arial;">Zza uchylonych drzwi
auta usłyszała głos radiowej spikerki:</span><span style="color: red; font-family: Arial;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div style="margin: 0cm 0cm 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-size: xx-small;"><i><span style="color: red; font-family: Arial;">– ...omijać miejscowość
Elk River, w której po niedawnym wybuchu w elektrowni jądrowej wciąż szaleje
promieniotwórczy opad...</span></i><i><span style="color: red; font-family: Arial;"><o:p></o:p></span></i></span></div>
<div style="margin: 0cm 0cm 0.0001pt; text-align: justify;">
<span style="font-size: xx-small;"><span style="color: red; font-family: Arial;">Grace opadła na kolana. Śmiercionośne
płatki raniły jej twarz i ręce i jej skóra zaczęła się topić.</span><span style="color: red; font-family: Arial;"><o:p></o:p></span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: red; font-family: Arial;"><span style="font-size: xx-small;">Z rękami wyciągniętymi przed
siebie niczym w błagalnym geście wznosiła do nieba ociekający bólem krzyk.</span></span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: red; font-family: Arial;"><span style="font-size: xx-small;"><br /></span></span></div>
<div style="text-align: right;">
<span style="color: red; font-family: Arial;"><i>Koniec</i></span></div>
<div style="text-align: right;">
<span style="color: red; font-family: Arial;"><i><a href="http://www.maszstracha.pl/p/miniatury.html">Wróć do listy</a></i></span></div>
Bartosz Marcinkiewiczhttp://www.blogger.com/profile/02900682793111859371noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6318269778985430735.post-48316919035646236002013-11-01T19:05:00.000+01:002013-11-01T19:15:27.231+01:00TAK JAK TEGO CHCESZ, cz. 1 z 7<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">Tommy wyskoczył zza zakrętu,
pedałował jak szalony. Deszcz zamazywał mu okulary, a kurtka łopotała na
wietrze na jego chudej sylwetce.</span><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 12.0pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<i><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">Obym
tylko zdążył</span></i><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">, myślał. Dzisiaj będą wybierać zajęcia dodatkowe
– jeśli się spóźni, znowu zostaną miejsca na najgorszych.</span><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 10.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">Wziął
jeszcze jeden zakręt i na końcu ulicy ukazała się jego szkoła. Stary piętrowy
budynek z szarej cegły, z dużymi oknami, trapezoidalnym dachem i wieżyczką –
wyraźnie stylizowany na jakiś wiktoriański shit. Czasami, gdy na niego patrzył,
Tommiego przeszywał dreszcz – zwłaszcza w takie ponure jesienne dni, jak ten.</span><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 10.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">Wpadł
na szkolne podwórko i zahamował, aż opony rozorały mokry grunt. Przypiął rower,
wytarł nerwowo okulary i wbiegł do szatni.</span><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 10.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">A
niech to! Było pusto, na pewno wszyscy już byli przy tablicy zapisów!</span><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 10.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">Zaczął
gorączkowo zdejmować kurtkę. Oczywiście zaciął się suwak i minęło kolejne piętnaście
sekund. Ściągnął ją wreszcie przez głowę i popędził szkolnym korytarzem.</span><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 10.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">Przed
tablicą stał tłum uczniów. Wszyscy pchali się, żeby zapisać się na jak najlepsze
dodatkowe zajęcia, które i tak przecież musieli zaliczyć. Tommy ustawił się w
bezładnej kolejce, tuż za chłopakiem w spodniach moro. To ten, który na każdej
przerwie opowiada o grze w paintball, przypomniał sobie Tommy. Z tyłu ustawiali
się następni ludzie.</span><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 10.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">Uff,
przynajmniej nie będzie ostatni.</span><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 10.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">–
Hej, to ten pryszczaty przygłup! – dobiegło go nagle z boku.</span><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 10.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">–
Ej, Pryszczaku!</span><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 10.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">To
byli Trevor, Adam i Buck. Najsilniejsze chłopaki w szkole. Zawsze we trzech.
Wszyscy się ich bali. Tommy postanowił nie podnosić wzroku. Są głupi, po co ich
prowokować.</span><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 10.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">Czuł
jednak, że stoją obok niego i na niego patrzą. Usłyszał, że jeden mówi coś
drugiemu na ucho, a tamten nagle roześmiał się i zawołał na głos:</span><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 10.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">–
Dobra! Adam, do szafki z nim!</span><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 10.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">Złapali
Tommiego we trzech i wywlekli go z kolejki. Przerażony chłopak wyrywał się, ale
oni pociągnęli go po korytarzu aż do szkolnych szafek i wepchnęli brutalnie do
jednej z nich, po czym zatrzasnęli drzwiczki.</span><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 10.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">Wokół
Tommiego zapanowała ciemność. Słyszał, jak na zewnątrz jego prześladowcy
chichotali i przybijali sobie piątki. Ogarnęła go panika i wściekłość. Jeżeli
tu zostanie, nie zapisze się już chyba na nic! Zaczął krzyczeć i walić w
drzwiczki pięściami. A potem rezygnacja... Oczywiście, nikt mu nie pomoże. Kto
by zadzierał z Adamem, Trevorem i Buckiem?</span><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 10.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">Tommy
westchnął. Miał niezłe miejsce w kolejce, a teraz wszystko stracone.</span><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 10.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">Siedział
przez jakiś czas w ciemności i użalał się nad sobą. Nagle zdał sobie sprawę, że
harmider na korytarzu cichnie. Ci, którzy już się zapisali, rozchodzili się w
swoje strony. Nie zostało mu wiele czasu.</span><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 10.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">Musiał
zacząć działać.</span><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 10.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">Wygiął
się tak, żeby sięgnąć ręką do plecaka i z małej kieszeni wygrzebał długopis.
Przyświecając sobie telefonem, zaczął majstrować przy zamku. Odgłosy rozmów na
zewnątrz stawały się coraz rzadsze.</span><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 10.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">Podważał
zasuwkę, popychał ją raz w jedną, raz w drugą stronę, aż w końcu puściła. Kiedy
wyszedł na zewnątrz, ostatnia osoba odchodziła właśnie od tablicy zapisów
i na korytarzu zrobiło się pusto.</span><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 10.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">Podczłapał
bez entuzjazmu do listy zajęć. Jedyne, na których zostały wolne miejsca, nazywały
się <i>KSZTAŁTOWANIE RZECZYWISTOŚCI</i>. Pod spodem znajdował się opis:</span><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 10.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<i><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">Jak
myślą wpływać na to, co dzieje się dookoła. Praca nad umysłem młodego człowieka.</span></i><i><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 10.5pt;"><o:p></o:p></span></i></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<i><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">Prowadzi:
prof. filozofii w spoczynku Harvey Lang</span></i><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 10.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">Tommy
zapisał się. Oprócz niego widniało nazwisko jeszcze tylko jednego ucznia.</span><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 10.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-size: 24.0pt; mso-bidi-language: AR-SA; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;">Ależ będzie ubaw...</span><br />
<span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-size: 24.0pt; mso-bidi-language: AR-SA; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><br /></span>
<br />
<div style="text-align: right;">
<span style="color: red; font-family: Arial;"><i><a href="http://www.maszstracha.pl/2013/11/tak-jak-tego-chcesz-cz_9802.html#links">Czytaj dalej</a></i></span></div>
Bartosz Marcinkiewiczhttp://www.blogger.com/profile/02900682793111859371noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-6318269778985430735.post-22752827709567216722013-11-01T19:03:00.002+01:002013-11-01T19:18:57.624+01:00<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red; font-family: Arial;"><i>Tak jak tego chcesz, cz. 2 z 7</i></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;"><br /></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">Przeszedł
już chyba całą szkołę, a klasy, w której miały być zajęcia profesora Langa,
nigdzie nie było. Nie miał nawet kogo zapytać, bo było już po dzwonku i
korytarze opustoszały. A z resztą, nawet gdyby jeszcze ktoś się tu kręcił, nie
miałby śmiałości spytać o drogę.</span><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 10.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<i><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">Jestem
beznadziejny</span></i><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">, pomyślał. <i>Spóźnię się już pierwszego dnia.</i></span><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 10.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">Nagle
zauważył stare drzwi prowadzące do jednej z dawno nieużywanych sal lekcyjnych.
Omal ich nie ominął. Była do nich przyczepiona kartka z napisem <i>KSZTAŁTOWANIE
RZECZYWISTOŚCI, prof. Lang</i>. Tommy wziął głęboki wdech i nacisnął klamkę.
Skrzypnęła. Otworzył szybko drzwi i wszedł do środka.</span><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 10.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">–
Witaj Tommy.</span><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 10.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">Nauczyciel,
który do niego przemówił, był zupełnie inny niż Tommy sobie wyobrażał.
Spodziewał się smutnego staruszka w niemodnej marynarce, a tymczasem stał przed
nim wyprostowany mężczyzna w dobrze dopasowanym garniturze, o szpakowatych włosach
zaczesanych do tyłu. Wyglądał zdecydowanie zbyt młodo, jak na emeryta.</span><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 10.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">–
Czekaliśmy na ciebie. Usiądź proszę.</span><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 10.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">Tommy
posłusznie zajął miejsce w jednej z pustych ławek. Oprócz niego w klasie
znajdował się jeszcze tylko jeden uczeń – ubrany na czarno got z twarzą
przesłoniętą długimi włosami. Wyglądał, jakby spał.</span><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 10.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">–
Moi drodzy – zaczął profesor, przechadzając się wzdłuż tablicy. – Nie wiem, co
was tutaj sprowadza, ale wiem z czym stąd wyjdziecie.</span><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 10.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<i><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">Co
mnie sprowadza, jasne</span></i><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">, pomyślał Tommy<i>. W ogóle nie powinienem
tu być.</i></span><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 10.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">–
Jak podejrzewam, do tej pory byliście przekonani, że świat idzie własną drogą
i, chociaż możecie decydować o tym, jak postępujecie, nie macie wpływu na to,
co się dzieje dookoła.</span><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 10.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<i><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">To
chyba oczywiste</span></i><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">, pomyślał Tommy.</span><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 10.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">–
To błąd. Ludzki umysł jest wielką potęgą i tylko od nas zależy, czy
wykorzystujemy w pełni jego możliwości. A największą jego siłą jest WOLA. Jeżeli
jest wystarczająco silna, możemy dzięki niej nie tylko nagiąć wolę innych, ale
również zmienić kolej zdarzeń, które są pozornie od nas niezależne. Trzeba
tylko naprawdę tego CHCIEĆ.</span><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 10.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<i><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">To
jakiś wariat chyba jest. A jeśli... on ma rację?</span></i><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">,
pomyślał Tommy i poczuł ciche ukłucie nadziei.</span><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 10.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">–
Żeby naprawdę czegoś chcieć i wrzucić dzięki temu umysł na wyższe tory świadomości,
trzeba posiąść odpowiednią zdolność. Niektórzy uzyskują ją spontanicznie, na
przykład w wyniku wstrząsu spowodowanego wypadkiem. Inni, żeby ją osiągnąć,
muszą poświęcić długie lata swojego życia...</span><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 10.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">Przerwał,
zatrzymał się i popatrzył uważnie na uczniów, przenosząc wzrok pomiędzy jednym
a drugim.</span><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 10.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">–
Dobrze, na dzisiaj to wszystko. To był wstęp. Spotkamy się ponownie w piątek.</span><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 10.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">Ciemnowłosy
got wstał i apatycznie ruszył w stronę wyjścia z klasy, więc Tommy poszedł za
nim.</span><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 10.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">Odniósł
wrażenie, że ten nauczyciel opowiadał straszne brednie, ale jednocześnie poczuł
jakąś dziwną ekscytację.</span><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 10.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">Ponieważ
była to ostatnia lekcja, zabrał z szafki i szatni swoje rzeczy i poszedł po
rower.</span><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 10.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">Na
zewnątrz siąpił deszcz, opatulił się więc szczelnie kurtką i ruszył znaną trasą
do domu.</span><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 10.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">Cały
czas zastanawiał się nad tym, co powiedział profesor Lang. Czy to możliwe, żeby
wpływać myślami na rzeczywistość?</span><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 10.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-size: 24.0pt; mso-bidi-language: AR-SA; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;">Z rozmyślań wyrwał go przeraźliwy
dźwięk klaksonu. Zorientował się, że wjechał na skrzyżowanie na czerwonym świetle,
ale było już za późno. Zobaczył pędzącą wprost na niego ciężarówkę... a
potem zrobiło się ciemno.</span><br />
<span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-size: 24.0pt; mso-bidi-language: AR-SA; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><br /></span>
<br />
<div style="text-align: right;">
<span style="color: red; font-family: Arial;"><i><a href="http://www.maszstracha.pl/2013/11/tak-jak-tego-chcesz-cz_9709.html#links">Czytaj dalej</a></i></span></div>
Bartosz Marcinkiewiczhttp://www.blogger.com/profile/02900682793111859371noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6318269778985430735.post-82296670005440566992013-11-01T18:56:00.001+01:002013-11-01T18:56:51.259+01:00<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red; font-family: Arial;"><i>Tak jak tego chcesz, cz. 3 z 7</i></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;"><br /></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">–
To cud, że przeżył. Ma wiele złamań, ale narządy wewnętrzne nie zostały
uszkodzone. Miał naprawdę mnóstwo szczęścia.</span><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 10.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">Tommy
słyszał rozmowę i chciał zobaczyć, kto mówił i do kogo, ale nie miał tyle siły,
żeby otworzyć oczy. Po chwili znowu zasnął, a kiedy się obudził, czuł, że ktoś
przy nim siedzi i trzyma go za rękę – na pewno jego mama.</span><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 10.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">I
tak kilka razy. Kiedy wreszcie się ocknął i podniósł powieki, rodzice byli przy
nim. Wyjaśnili mu, że minęły już dwa dni odkąd jest w szpitalu, że miał wypadek
i że wszystko będzie dobrze. Kiedy już mógł normalnie mówić, zapytał ich, jak długo
jeszcze tam będzie i dowiedział się, że czeka go półtora miesiąca leżenia w
gipsie, a potem może nawet kilka miesięcy rehabilitacji. Poczuł się strasznie.
Tyle czasu? Przecież nawet kiedy się nie rusza, wszystko go boli. Tak bardzo
chciał, żeby to już się skończyło, tak bardzo chciał być już w domu, tak bardzo
chciał... ale nie – nic się nie zdarzyło.</span><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 10.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;"><br /></span></div>
<div style="margin: 0cm 0cm 0.0001pt; text-align: center;">
<span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">*</span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<br /></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">–
O mój Boże! To chyba cud!</span><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 10.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">Następnego
dnia popołudniu lekarze i pielęgniarki stali nad jego łóżkiem i ekscytowali się
opisem zdjęć rentgenowskich – wynikało z niego, że wszystkie kości się zrosły i
po złamaniach nie ma nawet śladu. Kiedy później na próbę pozdejmowali mu gipsy
i kazali ruszać w różne strony rękami, nogami i tak dalej, okazało się, że
Tommy jest zdrów jak ryba. Został jeszcze przez kilka dni na obserwacji,
zrobili mu szereg badań – ale w końcu nie mieli wyjścia i musieli wypisać go do
domu.</span><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 10.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-size: 24.0pt; mso-bidi-language: AR-SA; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;">Tommy był podekscytowany, jak
nigdy w życiu. Wiedział, że to zasługa siły jego umysłu. Chciał jak najszybciej
opowiedzieć o tym profesorowi Langowi.</span><br />
<span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-size: 24.0pt; mso-bidi-language: AR-SA; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><br /></span>
<div style="text-align: right;">
<span style="color: red; font-family: Arial;"><i><a href="http://www.maszstracha.pl/2013/11/tak-jak-tego-chcesz-cz_3937.html#links">Czytaj dalej</a></i></span></div>
Bartosz Marcinkiewiczhttp://www.blogger.com/profile/02900682793111859371noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6318269778985430735.post-20916442538784240272013-11-01T18:53:00.000+01:002013-11-01T19:29:56.523+01:00<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red; font-family: Arial;"><i>Tak jak tego chcesz, cz. 4 z 7</i></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;"><br /></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">Czekał
na ten moment przez cały dzień. Za chwilę ostatnia lekcja – lekcja z
profesorem! Biegiem przeskoczył cały korytarz, aż dotarł do starych drzwi... i
stanął przed nimi jak wryty.</span><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 10.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">Kartki
na nich nie było. Chwycił za klamkę </span><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 10px;">–</span><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt;"> zamknięte. Nagle poczuł na swoim ramieniu
czyjąś dłoń.</span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">–
Tommy...</span><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 10.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">Odwrócił
się. To była jego wychowawczyni, pani Thambredire.</span><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 10.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">–
Tommy – odezwała się uspokajającym głosem. – Musisz wiedzieć, że nie będzie
już zajęć z panem Langiem. On... nie żyje.</span><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 10.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">Tommy
poczuł, że uginają się pod nim nogi.</span><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 10.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">–
Co? – wykrztusił.</span><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 10.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">Na
twarzy pani Thambredire malowało się współczucie.</span><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 10.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">–
Nie było cię przez dwa tygodnie, więc nie wiesz... Profesor Lang poprowadził
jeszcze dwie lekcje, a potem dostaliśmy informację, że zmarł. To podobno atak
serca... On może nie wyglądał, ale miał już prawie siedemdziesiąt lat. Tak mi
przykro...</span><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 10.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<i><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">Nie!
To niemożliwe!</span></i><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;"> Tommy zatoczył się do tyłu.</span><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 10.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">–
Tommy, jeśli mogę coś dla ciebie zrobić...</span><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 10.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">Ale
on już nie słuchał. Popędził przed siebie korytarzem, byle jak najdalej od tego
miejsca.</span><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 10.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">Wpadł
do toalety, oparł się ciężko na zlewie i przemył twarz.</span><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 10.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">„On
nie żyje”, dźwięczało mu w głowie. I kto teraz pokaże mu, jak ukształtować swój
świat?</span><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 10.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">Nagle
drzwi otworzyły się.</span><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 10.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">–
O, Pryszczak!</span><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 10.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">Trevor,
Adam i Buck weszli do toalety. Na twarzach mieli uśmiechy, które nie wróżyły
nic dobrego. Adam otworzył drzwi jednej z kabin i zawołał:</span><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 10.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">–
Ej, Pryszczak, nie spuściłeś wody!</span><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 10.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">Buck
i Trevor natychmiast zrozumieli. Wybuchnęli śmiechem i chwycili Tommiego, zaciągając
go głową do przodu w kierunku muszli klozetowej.</span><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 10.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<i><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">Nie, tylko nie to! Niech
oni tego nie robią!</span></i><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">, pomyślał, ale oni już go zmusili, żeby klęknął
przed brudnym sedesem. <i>Proszę, niech to się skończy!</i></span><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 12.0pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">Rozległ
się odgłos naciskanej klamki i wszyscy odwrócili się. W wejściu stanął wysoki
chłopak, ogolony na łyso i zbudowany jak kulturysta. Tommy go nie znał, to
musiał być jakiś nowy.</span><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 10.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">–
Co tu się, kurwa, dzieje? – odezwał się męskim głosem. Wyglądało na to, że jest
od nich starszy – pewnie nie zdał kilka razy.</span><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 10.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">–
Nie interesuj się, Greg – odparował Adam. – Zjeżdżaj.</span><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 10.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">Gdy
starszy chłopak złapał Adama za bluzę, Tommy po raz pierwszy zobaczył w jego
oczach strach. Po chwili Adam niemal przeleciał przez pomieszczenie i, gdy upadł
pod oknem prosto na rękę, rozległ się przyprawiający o mdłości chrzęst.</span><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 10.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">Zawył
z bólu.</span><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 10.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">Buck
i Trevor natychmiast doskoczyli do napastnika. Pierwszy dostał cios tak potężny,
że głowa odskoczyła mu na bok, a krew trysnęła z jego ust i zostawiła
na ścianie fantazyjną smugę. Drugi, chwycony za kark, wyrżnął czołem o kant umywalki
i osunął się na podłogę.</span><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 10.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">Teraz
wszyscy trzej leżeli zwijając się z bólu.</span><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 10.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">Wielkolud
popatrzył na osłupiałego Tommiego, siedzącego przy muszli klozetowej, uśmiechnął
się lekko, mrugnął i wyszedł.</span><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 10.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-size: 24.0pt; mso-bidi-language: AR-SA; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;">Jego życzenie spełniło się.</span><br />
<span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-size: 24.0pt; mso-bidi-language: AR-SA; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><br /></span>
<br />
<div style="text-align: right;">
<span style="color: red; font-family: Arial;"><i><a href="http://www.maszstracha.pl/2013/11/tak-jak-tego-chcesz-cz_6984.html#links">Czytaj dalej</a></i></span></div>
Bartosz Marcinkiewiczhttp://www.blogger.com/profile/02900682793111859371noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6318269778985430735.post-39738481370573846722013-11-01T18:37:00.002+01:002013-11-01T18:37:32.761+01:00<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<i><span style="color: red; font-family: Arial;">Tak jak tego chcesz, cz. 5 z 7</span></i></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<i><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;"><br /></span></i></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<i><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">Skręć
w lewo.</span></i><i><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 10.5pt;"><o:p></o:p></span></i></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">Mucha
chodziła po blacie ławki. Na chwilę przystawała, pocierała przednimi odnóżami o
siebie, a potem znów ruszała w drogę.</span><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 10.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<i><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">Skręć
w lewo</span></i><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">, powtórzył w myślach Tommy. Ale owad nie reagował.</span><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 10.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<i><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">Stój.</span></i><i><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 10.5pt;"><o:p></o:p></span></i></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">Skręciła
w prawo.</span><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 10.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<i><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">Stój!</span></i><i><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 10.5pt;"><o:p></o:p></span></i></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">Mucha
zerwała się i odleciała, bzycząc.</span><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 10.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<i><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">To
chyba tak nie działa...</span></i><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">, pomyślał rozgoryczony Tommy i dopiero
teraz skierował uwagę z powrotem na to, co dzieje się w klasie. Zorientował się,
że nauczyciel patrzy na niego.</span><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 10.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">–
Tommy? Czy ci przypadkiem nie przeszkadzam? – zapytał pan Cleave.</span><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 10.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">Tommy
spuścił wzrok, speszony.</span><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 10.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">–
A może ty powiesz nam, jakie były postulaty <span class="apple-style-span">Cromwella?</span></span><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 10.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">Cisza.</span><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 10.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">–
Tommy, już trzeci raz w tym tygodniu nie słuchasz na zajęciach. Zostań, proszę,
po lekcji. Chciałbym żebyś porozmawiał z panią dyrektor.</span><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 10.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">Tommy
zaczerwienił się. Czuł, że wszyscy na niego patrzą. <i>Nienawidzę go</i>, pomyślał.
<i>Chciałbym, żeby przestał tu pracować.</i></span><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 10.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">Tymczasem
pan Cleave wrócił do prowadzenia lekcji.</span><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 10.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">–
Dobrze, w takim razie teraz przypomnijmy sobie...</span><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 10.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">Rozległ
się ostry dźwięk dzwonka i wszyscy zaczęli się szybko pakować.</span><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 10.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">Tommy
chował swoje rzeczy leniwie, myśląc o tym, co czeka go za chwilę. Kiedy w
klasie został już tylko on i pan Cleave, do środka weszła dyrektorka. Była wyraźnie
w nienajlepszym humorze.</span><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 10.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">–
O, dobrze, że pani jest, pani dyrektor. Chciałbym porozmawiać z panią o Tommim.</span><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 10.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">–
Innym razem. Na razie chcę porozmawiać z panem – odpowiedziała i rzuciła
Tommiemu ponaglające spojrzenie. Zabrał szybko plecak i wybiegł z sali.</span><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 10.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">Upiekło
mu się.</span><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 10.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">Zamknął
za sobą drzwi i przyłożył do nich ucho, nasłuchując. Doleciały go strzępki
rozmowy:</span><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 10.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">–
...romans z uczennicą... nieletnia... koniec pana kariery...</span><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 10.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">Tommy
nie mógł w to uwierzyć. To on to zrobił – wyrzucił go!</span><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 10.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">Zadowolony,
poszedł w kierunku bufetu. To długa przerwa, będzie miał czas, żeby coś zjeść.</span><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 10.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">Minął
dwóch pierwszoklasistów, jakąś parę, a potem grupkę dziewczyn.</span><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 10.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">Zatrzymał
się.</span><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 10.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">Dziewczęta
chichotały. Spoglądały na niego niby ukradkiem, mówiły sobie coś na ucho i
zakrywały usta, zanosząc się śmiechem.</span><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 10.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">Drwiły
z niego.</span><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 10.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">Nie
znosił tego! Czuł się nieatrakcyjny, niepotrzebny...</span><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 10.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<i><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">Tak
bardzo chciałbym, żeby to na nie już nigdy nikt nie chciał spojrzeć. Żeby
zobaczyły, jak to jest!</span></i><i><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 10.5pt;"><o:p></o:p></span></i></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">–
Aaaa! – pisnęła jedna z dziewczyn. – Coś mi wyskoczyło na ręce!</span><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 10.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">–
O Boże, masz to samo na twarzy! – wrzasnęła druga.</span><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 10.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">–
Ty też!</span><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 10.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span class="apple-style-span"><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">Na
twarzach dziewczyn zaczęły pojawiać się krosty. Ogromne, czerwone, ropiejące i
zmieniające się. Były wszędzie – na polikach, na czołach, na ustach. Było ich
tak dużo, że zaczęły się łączyć i łuszczyć, co wyglądało jakby z twarzy
schodziła im skóra.</span></span><o:p></o:p></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">Dziewczyny
zaczęły wrzeszczeć i rozbiegły się w popłochu do toalet.</span><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 10.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">Tommy
uśmiechnął się. To był jego szczęśliwy dzień. Ruszył dalej w stronę bufetu. Miał
ochotę na dużą kanapkę z szynką, serem i majonezem. I frytki. Koniecznie
frytki.</span><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 10.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-size: 24.0pt; mso-bidi-language: AR-SA; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;">To był jego szczęśliwy dzień.</span><br />
<span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-size: 24.0pt; mso-bidi-language: AR-SA; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><br /></span>
<div style="text-align: right;">
<span style="color: red; font-family: Arial;"><i><a href="http://www.maszstracha.pl/2013/11/tak-jak-tego-chcesz-cz_1139.html#links">Czytaj dalej</a></i></span></div>
Bartosz Marcinkiewiczhttp://www.blogger.com/profile/02900682793111859371noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6318269778985430735.post-80462396127303694462013-11-01T18:24:00.001+01:002013-11-01T19:33:50.471+01:00<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red; font-family: Arial;"><i>Tak jak tego chcesz, cz. 6 z 7</i></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;"><br /></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">W
szkolnej auli było duszno. Dyrektorka kazała wszystkim – nauczycielom, uczniom,
nawet woźnym – zgromadzić się z rana na apelu. Tommy wiercił się niespokojnie
na swoim krześle. <i>O co może chodzić?</i>, zastanawiał się.</span><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 10.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">Pani
dyrektor miała grobową minę. Poprawiła czarny żakiet, sprawdziła, czy mikrofon
działa, i zaczęła:</span><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 10.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">–<span class="apple-style-span"> Moi drodzy... mam dla was trzy, niestety wszystkie
niedobre, wiadomości. </span>–<span class="apple-style-span"> Wzięła głęboki
oddech. </span>–<span class="apple-style-span"> Pierwsza: jedna z naszych </span>uczennic
nie żyje. Popełniła samobójstwo, a miało to prawdopodobnie związek z jej
relacjami z jednym z naszych nauczycieli, który nie będzie już tutaj pracował.</span><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 12.0pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">Po
sali rozległ się szmer. Przerwała i rozejrzała się, po czym kontynuowała:</span><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 10.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">–
Po drugie, nasz nowy uczeń, Greg, został pobity i w stanie krytycznym znajduje
się w szpitalu. Wiem już, kto to zrobił, i zostaną wobec tych osób wyciągnięte
konsekwencje.</span><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 10.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">Tommy
zamarł. Czy to Adam, Trevor i Buck? Czy zemścili się za to w toalecie? A ten
nauczyciel to musi być pan Cleave...</span><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 10.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">–
I trzecia sprawa: w naszej szkole rozprzestrzenia się jakaś choroba. Coraz więcej
uczniów skarży się na nieprzyjemne wypryski na ciele. Towarzyszą temu bóle i
gorączka. Choroba jest mocno zaraźliwa... Nie wiem czy nie będziemy musieli na
jakiś czas zamknąć szkoły.</span><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 10.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">Tommy
wpadł w panikę. <i>Nie! To nie miało być tak!</i>, pomyślał. <i>Wszystko się
pomieszało! Muszę to naprawić...</i> Skoncentrował się tak bardzo, jak tylko było
to możliwe. <i>Niech to się wreszcie wszystko skończy!</i></span><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 10.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span class="apple-style-span"><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">Dzrzwi
auli otworzyły się z hukiem i stanął w nich chłopak cały w ubraniu moro, z
magazynkami i kaburami na broń przypiętymi do czarnych pasów. Tommy go poznał –
to był ten od paintballa. Tyle, że w rękach trzymał prawdziwy karabin
automatyczny.</span></span></div>
<span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-size: 24.0pt; mso-bidi-language: AR-SA; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;">– Koniec ze szkołą! – krzyknął
chłopak i otworzył ogień.</span><br />
<span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-size: 24.0pt; mso-bidi-language: AR-SA; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><br /></span>
<br />
<div style="text-align: right;">
<span style="color: red; font-family: Arial;"><i><a href="http://www.maszstracha.pl/2013/11/tak-jak-tego-chcesz-cz_1.html#links">Czytaj dalej</a></i></span></div>
Bartosz Marcinkiewiczhttp://www.blogger.com/profile/02900682793111859371noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6318269778985430735.post-86053641227845053032013-11-01T18:17:00.000+01:002013-11-01T19:37:33.431+01:00<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: red; font-family: Arial;"><i>Tak jak tego chcesz, cz. 7 z 7</i></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;"><br /></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">Kilka osób, rannych,
upadło na podłogę. Tuż obok głowy Tommiego świsnęła kula i dziewczyna, która
siedziała za nim, osunęła się martwa z dziurą w czole. Ludzie na sali wpadli w
panikę i zaczęli uciekać, przewracając krzesła i wpadając na siebie nawzajem.
Tommy, popychany przez tłum, parł przed siebie, nie mogąc skręcić w żadną stronę
ani się zatrzymać. Znowu usłyszał strzały, krzyki i odgłos upadającego ciała.
Poczuł, że zbiera mu się na wymioty, ale jakoś nad tym zapanował. Razem z falą
ludzi wypadł tylnym wyjściem na korytarz. Ktoś go wypchnął i znalazł się poza tłumem.
Wcisnął się w kąt pomiędzy skrajną szafką a ścianą i poczekał aż ostatnie osoby
przebiegną obok niego. Już chciał wyjść zza <span class="apple-style-span">szafki,
gdy usłyszał powolne kroki i odgłos przeładowywania broni. Napastnik szedł
niespiesznie i z namysłem, szukając kolejnych ofiar. Przystanął na chwilę, po
czym znów ruszył, idąc wzdłuż rzędu szafek. Był coraz bliżej.</span></span><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 12.0pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<i><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">Żeby
tylko mnie nie znalazł... Żeby nie znalazł...</span></i><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt;">, myślał Tommy,
przywierając mocno plecami do ściany.</span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">Nagle
usłyszał, że ktoś biegnie. Rozległ się strzał, ale chłopak musiał chybić, bo również
zerwał się do biegu i po chwili obydwa odgłosy ucichły gdzieś w drugim
korytarzu.</span><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 10.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">Tommy
wiedział, że musi pójść za nim i to wszystko zakończyć. Wiedział... ale bał się
jak cholera.</span><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 10.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">Mimo
to, poszedł. Znalazł chłopaka z karabinem w sali od biologii, jak trzymał na
muszce kilku uczniów, próbujących ukryć się za sztucznym szkieletem, wolnostojącą
planszą przedstawiającą ludzkie organy wewnętrzne i innymi groteskowymi rekwizytami.
Teraz opuścił karabin i celował do nich z pistoletu, rozkoszując się zapewne
tym, że za chwilę wystrzela ich jak kaczki.</span><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 10.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<span class="apple-style-span"><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">Tommy,
stojący w drzwiach, nie został przez niego zauważony, ponieważ chłopak odwrócony
był do niego plecami. Zamknął oczy, wytężył wszystkie siły i pomyślał: <i>Niech
on już nigdy więcej nikogo nie zabije!</i> Kontynuując tę myśl, uchylił powieki
i spojrzał na młodego terrorystę. Ręka z pistoletem powoli zaczęła cofać się i
podnosić, prosto do jego skroni. Tommy chciał to doprowadzić do końca.
Maksymalnie się skoncentrował. Odkrywał w sobie nowe możliwości. Już prawie
doprowadził lufę jego pistoletu do jego głowy...</span></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">I
nagle poczuł, że coś go blokuje. W głębi swojego umysłu usłyszał głos:</span><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 10.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<i><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">Przestajesz
być zabawny.</span></i><i><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 10.5pt;"><o:p></o:p></span></i></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">Tommy
zamrugał ze zdziwienia. Chłopak w moro zamarł w pół ruchu z pistoletem
uniesionym blisko brody. Uczniowie patrzyli przerażeni.</span><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 10.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<i><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">Odwróć
się</span></i><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;"> – znowu ten obcy głos.</span><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 10.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">Tommy
się odwrócił. Za nim, na korytarzu, stał got, który chodził z nim na lekcje do
profesora Langa. Cały ubrany na czarno, spoglądał na niego spod kurtyny skołtunionych
włosów. Tommy przysiągłby, że gdzieś pod nią maluje się drwiący uśmieszek.</span><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 10.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div class="MsoNormal" style="text-align: justify;">
<i><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">Za krótko chodziłeś na
lekcje profesora, co? Ja <span class="apple-style-span"> chodziłem
wystarczająco długo. Kiedy zrozumiał, że już wszystkiego mnie nauczył... pękło
mu serce!</span></span></i><i><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 12.0pt;"><o:p></o:p></span></i></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">Tommy
zamarł.</span><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 10.5pt;"><o:p></o:p></span></div>
<div style="margin-bottom: .0001pt; margin: 0cm; text-align: justify;">
<i><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 24.0pt;">I
wiesz co? Tobie też chyba pęknie!</span></i><i><span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-bidi-font-size: 10.5pt;"><o:p></o:p></span></i></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-size: 24.0pt; mso-bidi-language: AR-SA; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;">Tommy poczuł bolesne ukłucie w
piersi. Potem jeszcze jedno, tylko gorsze. Z ust wyciekła mu krew. W głowie słyszał
szyderczy śmiech. Kątem oka zobaczył, że chłopak z pistoletem znów celuje do
innych uczniów i zabija ich jednego po drugim. Jeszcze raz zobaczył błyszczące
spod włosów oczy gota. A potem – jeszcze jedno ukłucie... i nastąpił koniec.</span></div>
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: red; font-family: Arial; font-size: 7.5pt; mso-ansi-language: PL; mso-bidi-font-size: 24.0pt; mso-bidi-language: AR-SA; mso-fareast-font-family: "Times New Roman"; mso-fareast-language: PL;"><br /></span></div>
<div style="text-align: right;">
<span style="color: red; font-family: Arial;"><i>Koniec</i></span></div>
<div style="text-align: right;">
<span style="color: red; font-family: Arial;"><i>Ciepłe uczucia wobec Tommiego? Przeczytaj <a href="http://www.maszstracha.pl/2013/03/mrozna-otchan-cz-1-z-8.html">Mroźną otchłań</a></i></span></div>
Bartosz Marcinkiewiczhttp://www.blogger.com/profile/02900682793111859371noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6318269778985430735.post-9903107764730672482013-06-16T17:53:00.000+02:002013-06-16T17:53:19.165+02:00BUDZIK<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: 7pt;">Weszła
do kuchni, przeciągnęła się, ziewnęła i przeczesała palcami
zmierzwione włosy. Dopiero wtedy rozejrzała się zaspanym wzrokiem.</span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: 7pt;">W
zlewie piętrzyła się góra niepozmywanych naczyń. Westchnęła i
podeszła do niego, żeby się tym zająć. Odkręciła wodę i
zaczęła leniwie szorować talerze.</span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: 7pt;">Zerknęła
w stronę okna. Zrobiło się już jasno. Na skraju parku kręciło
się parę osób z psami na smyczach. Naprzeciwko ich bloku parkował
właśnie jakiś czarny samochód.</span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: 7pt;">Wstawał
nowy dzień.</span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: 7pt;">Zakręciła
wodę i usłyszała dochodzące z pokoju stłumione <i>bi-biip,
bi-biip...</i> Włączył się już budzik .</span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: 7pt;">Wycierając
kieliszek przypomniała sobie wczorajszą kolację. Makaron był
wspaniały, seks też... Już dawno nie było im tak dobrze.</span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: 7pt;">Cóż,
związała się z gliniarzem. Zbyt często nie mieli dla siebie
czasu...</span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: 7pt;"><i>Bi-biip,
bi-biip...</i></span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: 7pt;">Rzuciła
ścierkę do zlewu. Ten cholerny budzik! Niech on wreszcie wstanie i
go wyłączy.</span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: 7pt;">Ruszyła
w stronę sypialni, żeby go obudzić. Nim doszła do drzwi rozległ
się potworny huk, aż zatrzęsła się podłoga. Przerażona, wpadła
do pokoju.</span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: 7pt;">Zwymiotowała.</span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: 7pt;">W
łóżku ziała nadpalona dziura, a ze ścian i mebli spływały
krwawe strzępy organów wewnętrznych Marka.</span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: 7pt;">Na
zewnątrz czarny samochód ruszył z piskiem opon i odjechał w górę
ulicy.</span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: 7pt;">Angel
opadła bez sił na kolana.</span></span></span></div>
<br />
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: 7pt;">To
chyba nie był budzik...</span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: 7pt;"><br /></span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: right;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><i>Koniec</i></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm; text-align: right;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><i><a href="http://www.maszstracha.pl/p/miniatury.html">Wróć do listy</a></i></span></span></div>
Bartosz Marcinkiewiczhttp://www.blogger.com/profile/02900682793111859371noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-6318269778985430735.post-90058713032168936862013-03-17T13:20:00.000+01:002013-03-17T13:20:07.920+01:00MROŹNA OTCHŁAŃ, cz. 1 z 8<br />
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Nad
bezkresną połacią antarktycznych śniegów słońce wisiało już
nisko. Niebo wciąż było względnie jasne, ale przy horyzoncie
rozciągał się żółty pas zachodu. Rozległ się furkot i zza
linii wzgórza wyłonił się kołysany przez wiatr helikopter. W
kabinie znajdowało się dwoje ludzi.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;">– <span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Wow...
A więc to jest jezioro Wostok! – powiedziała z zachwytem Ingrid.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Pod
nimi rozciągało się gigantyczne, owalne pole wiecznego lodu,
otoczone białymi wzniesieniami. Musiało mieć w przybliżeniu 200
na 50 kilometrów. Przy jednym z brzegów znajdowała się baza –
podłużny budynek, wysoka wieża wiertła i kilka pojazdów, z tej
wysokości wyglądających jak zabawki.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;">– <span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Niesamowite
– dodała.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Ingrid
była szczupłą blondynką o typowo skandynawskiej urodzie. Na nosie
miała okulary w grubych oprawkach. Obok niej, w dużym hełmofonie,
siedział pilot.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;">– <span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Poczekaj,
aż zrobi się ciemno – skomentował.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Spojrzała
na niego pytająco, ale on tylko uśmiechnął się tajemniczo i
wskazał ruchem głowy na horyzont. Słońce właśnie schowało się
za wzgórzem i na niebie pokazały się gwiazdy. Ingrid przeniosła
wzrok na jezioro... i oniemiała.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Pod
grubą na cztery kilometry lodową taflą rozciągała się jaskrawo
świecąca cienka sieć, o strukturze tak skomplikowanej, że trudno
ją było ogarnąć umysłem.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;">– <span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">O
mój Boże... – wykrztusiła wreszcie. – Co to jest...?</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Andriej
spojrzał na nią uważnie i powiedział tylko:</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;">– <span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Tego
właśnie masz się dowiedzieć.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;"><br /></span></span></span></div>
<div style="background-color: black; margin-bottom: 0cm; text-align: right;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><i><a href="http://www.maszstracha.pl/2013/03/mrozna-otchan-cz_2798.html#links">Czytaj dalej</a></i></span></span></div>
Bartosz Marcinkiewiczhttp://www.blogger.com/profile/02900682793111859371noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6318269778985430735.post-88016699155635083632013-03-17T13:18:00.001+01:002013-03-17T13:18:35.380+01:00<br />
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>Mroźna otchłań, cz. 2 z 8</i></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;"><br /></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;">– <span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Andrieja
już znasz. Jest naszym kierowcą i pilotem. – Starszy Japończyk w
laboratoryjnym kitlu przedstawiał jej wszystkich po kolei. Teraz
wskazał na młodą kobietę o ciemnych, spiętych w kucyk włosach.
– To jest doktor Helene Kreuter z ośrodka GFZ w Poczdamie, a to
nasz specjalista od wszystkiego, Mike, i jego wierny pies Cookie. –
Mike uśmiechnął się do niej i rzucił <i>Jak się masz</i>, a
siedzący przy jego nodze husky wesoło pomachał ogonem. – Ja
nazywam się profesor Morimoto i kieruję tym międzynarodowym
projektem badawczym w najzimniejszym zakątku świata. Cieszymy się,
że pani do nas dołączyła, doktor Johansson, i byłoby świetnie,
gdyby mogła pani od razu zabrać się do pracy.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Ingrid
rozejrzała się. Laboratorium, w którym się znajdowali, było
nieduże, ale niewątpliwie wyposażone w sprzęt najnowszej
generacji. Maszyny analizujące lśniły świeżością, a na stołach
stał z tuzin podłączonych do nich superszybkich laptopów. </span></span></span>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Skinęła
głową i założyła nitrylowe rękawiczki. Profesor Morimoto
podszedł z nią do stolika, na którym znajdował się mikroskop
elektronowy.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;">– <span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Tę
próbkę pobraliśmy wczoraj wieczorem, gdy po raz pierwszy udało
nam się dowiercić do poziomu ciekłej wody. – Ingrid zerknęła
na widoczne za oknem wiertło. Wbite w lodową pokrywę i oświetlone
silnym reflektorem prezentowało się majestatycznie wśród mroku i
wzbierającej zawieruchy. – Proszę na nią spojrzeć.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Pochyliła
się nad okularem i wyregulowała ostrość. Jej oczom ukazał się
twór złożony z zaledwie garstki atomów, ale z całą pewnością
była to materia organiczna.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;">– <span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">To
może być bardzo ważne odkrycie, doktor Johansson – mówił za
jej plecami profesor Morimoto. – Jezioro Wostok jest ukryte pod
lodem od miliona lat. Jeśli w tej mroźnej głębi zachowało się
jakieś życie, to tak jakbyśmy cofnęli się w historii świata
i...</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;">– <span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Kiedy
przestało świecić? – Ingrid wyprostowała się i przerwała jego
wywód.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Nastąpiła
chwila ciszy.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;">– <span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Zaraz
po wyciągnięciu z wody – odparła w końcu doktor Kreuter.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;">– <span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Czy
to archaiczna forma życia, doktor Johansson? – dopytywał
Morimoto.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Ingrid
popatrzyła uważnie po wszystkich.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;">– <span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Moim
zdaniem to nanobot.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Śnieżyca
za oknem nasiliła się.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;"><br /></span></span></span></div>
<div style="background-color: black; margin-bottom: 0cm; text-align: right;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><i><a href="http://www.maszstracha.pl/2013/03/mrozna-otchan-cz_4776.html#links">Czytaj dalej</a></i></span></span></div>
Bartosz Marcinkiewiczhttp://www.blogger.com/profile/02900682793111859371noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6318269778985430735.post-54484325701347897342013-03-17T13:14:00.003+01:002013-03-17T13:21:48.124+01:00<br />
<div align="LEFT" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><i>Mroźna otchłań, cz. 3 z 8</i></span></span></div>
<div align="LEFT" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;"><br /></span></span></span></div>
<div style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Światła
w laboratorium były przygaszone. Jedynie stanowisko, przy którym
pracowała Ingrid oświetlał niebieskawy blask lampki LED. Siedziała
pochylona nad mikroskopem, zerkając raz na jakiś czas w stronę
ekranu laptopa i wstukując coś na klawiaturze jedną ręką. Była
w pomieszczeniu zupełnie sama.</span></span></span></div>
</div>
<div style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Rozległo
się krótkie pukanie do drzwi i do środka wszedł Mike. Zamknął
drzwi, uśmiechnął się, przysunął sobie fotel i usiadł przy
niej. W ręku miał małą puszkę amerykańskiego piwa.</span></span></span></div>
</div>
<div style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: red;">– <span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Jak
ci z tym idzie? – zagadnął, wskazując ruchem głowy na
mikroskop.</span></span></span></div>
</div>
<div style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Ingrid
westchnęła.</span></span></span></div>
</div>
<div style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: red;">– <span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Powoli.
Struktura jest prosta, ale połączenie atomów wydaje się nie mieć
sensu...</span></span></span></div>
</div>
<div style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Rozległo
się głośne <i>pssst!</i> i Mike podsunął jej puszkę.</span></span></span></div>
</div>
<div style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: red;">– <span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Napijesz
się?</span></span></span></div>
</div>
<div style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: red;">– <span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Nie,
dzięki... mam kawę.</span></span></span></div>
</div>
<div style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Ingrid
odruchowo sięgnęła po kubek i skrzywiła się. Kawa była lurowata
i już całkiem zimna. Spojrzała jeszcze raz na piwo i wzruszyła
ramionami.</span></span></span></div>
</div>
<div style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: red;">– <span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Właściwie,
czemu nie.</span></span></span></div>
</div>
<div style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Wzięła
spory łyk i poczuła, że się rozluźnia. Oddała puszkę Mike'owi
i on też solidnie sobie z niej pociągnął.</span></span></span></div>
</div>
<div style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: red;">– <span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Wytłumaczysz
mi, o co w tym wszystkim chodzi? – mężczyzna wskazał na
obracający się na ekranie trójwymiarowy model cząsteczki. – Nic
z tego nie kumam.</span></span></span></div>
</div>
<div style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Ingrid
z zadowoleniem stwierdziła, że intryguje ją bezpośredniość i
swobodny styl bycia tego faceta. Ostatnio miała do czynienia głównie
z przeintelektualizowanymi dupkami, którzy za wszelką cenę
próbowali udowodnić, że wszystko wiedzą najlepiej. Odgarnęła
włosy, poprawiła okulary i zaczęła mówić:</span></span></span></div>
</div>
<div style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;">– <span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">To,
co tutaj widzisz, to model cząsteczki z próbki, którą pobraliście
wiertłem. Wygląda to na nanobota, czyli jakby malutkiego robota,
zaprojektowanego do wykonywania ściśle określonych zadań. Ale nie
jest to robot w sensie mechanicznym, taki, jakie znamy z filmów
science fiction, tylko zbiór pojedynczych atomów. Te wystające z
boku, to jego „chwytaki”, którymi styka się z innymi
cząsteczkami i...</span></span></span></div>
<div style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Przerwała,
gdyż poczuła, że Mike otacza ją ramieniem. Odwróciła się i
spojrzała na niego. Jego oczy lśniły w ciemności. Ich usta
zbliżyły się do siebie...</span></span></span></div>
<div style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;">– <span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Doktor
Johansson, niech pani uważa!</span></span></span></div>
<div style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Głos
stojącego w drzwiach profesora przywrócił ją do rzeczywistości.
Podążyła za jego wzrokiem i spojrzała na puszkę, którą trzymał
w drugiej ręce Mike. Znajdowała się teraz poza granicą światła
lampki i widać było wyraźnie fluorescencyjny zielony osad, który
zebrał się wokół dziurki w jej wieczku. Ingrid krzyknęła i
odepchnęła od siebie Mike'a, aż wraz z fotelem wyjechał na środek
pomieszczenia. Mężczyzna spoglądał w osłupieniu to na profesora,
to na nią.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;"><br /></span></span></span></div>
<div style="background-color: black; margin-bottom: 0cm; text-align: right;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><i><a href="http://www.maszstracha.pl/2013/03/mrozna-otchan-cz_9496.html#links">Czytaj dalej</a></i></span></span></div>
Bartosz Marcinkiewiczhttp://www.blogger.com/profile/02900682793111859371noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6318269778985430735.post-59035409272994669082013-03-17T13:13:00.001+01:002013-03-17T13:24:22.689+01:00<br />
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><i>Mroźna otchłań, cz. 4 z 8</i></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;"><br /></span></span></span></div>
<div style="margin-bottom: 0cm;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Cała
załoga zgromadziła się w pokoju wypoczynkowym. Na wszystkich
twarzach gościł niepokój i nikt nawet nie kwapił się, żeby
usiąść. Andriej i Mike stali obok metalowych szafek, Ingrid i
Helene nieco dalej, na środku pomieszczenia, a profesor Morimoto
znalazł sobie miejsce nieopodal drzwi. Ingrid nerwowo splatała
dłonie.</span></span></span></div>
</div>
<div style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: red;">– <span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Wygląda
to tak, jakby te cząsteczki rozmnożyły się i przytwierdziły do
pierwszej napotkanej substancji organicznej o odpowiedniej
gęstości... czyli, w tym przypadku, do śliny pozostawionej na
puszce – powiedziała.</span></span></span></div>
</div>
<div style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: red;">– <span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Albo
znalazły się na puszce, bo były wcześniej w organizmie kogoś,
kto z niej pił – wtrąciła Helene i spojrzała wymownie na
Mike'a. – To ty konserwowałeś wiertło i zabezpieczałeś próbki,
Mike. Co na to powiesz?</span></span></span></div>
</div>
<div style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Mike
wpatrywał się w nią szeroko otwartymi oczami. Nagle pobladł i
zaczął się trząść.</span></span></span></div>
</div>
<div style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: red;">– <span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Mike?
Mike, co się dzieje?</span></span></span></div>
</div>
<div style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Mężczyzna
wywrócił oczami do tyłu i osunął się na podłogę. Leżał
teraz bez ruchu.</span></span></span></div>
</div>
<div style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Andriej
natychmiast uklęknął przy nim i sprawdził oddech i puls.</span></span></span></div>
</div>
<div style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: red;">– <span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Nie
oddycha. Resuscytuję go.</span></span></span></div>
</div>
<div style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Błyskawicznie
sprawdził, czy Mike nie ma niczego w ustach i zaczął energicznie
uciskać jego klatkę piersiową. Następnie nachylił się nad nim,
by wykonać sztuczne oddychanie. Gdy dotknął ustami do jego ust,
Mike niespodziewanie chwycił go za kark i przytrzymał, wpychając
mu jednocześnie język, jakby chciał go bezpardonowo pocałować.
Andriej wyrwał mu się i zrobił parę kroków do tyłu, po czym
odkaszlnął z obrzydzeniem.</span></span></span></div>
</div>
<div style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: red;">– <span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Ty
gnojku! Przekazałeś mi to!</span></span></span></div>
</div>
<div style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Mike
uniósł się na łokciach i na jego twarzy pojawił się szeroki,
złośliwy uśmiech. Z boku rozległ się szczęk odbezpieczanej
broni. Helene celowała w kierunku Mike'a z pistoletu.</span></span></span></div>
</div>
<div style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: red;">– <span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Dobra,
dosyć tego. Wszyscy pod ścianę!</span></span></span></div>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;"><br /></span></span></span></div>
<div style="background-color: black; margin-bottom: 0cm; text-align: right;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><i><a href="http://www.maszstracha.pl/2013/03/mrozna-otchan-cz_6643.html#links">Czytaj dalej</a></i></span></span></div>
Bartosz Marcinkiewiczhttp://www.blogger.com/profile/02900682793111859371noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6318269778985430735.post-14147247093112578682013-03-17T13:10:00.001+01:002013-03-17T13:10:58.476+01:00<br />
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif;"><i>Mroźna otchłań, cz. 5 z 8</i></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;"><br /></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;">– <span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Kim
pani jest? – Andriej patrzył na kobietę spod przymrużonych
powiek. Stali w rzędzie pod ścianą, a ona celowała wciąż w ich
kierunku z broni.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;">– <span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Porucznik
Isabel Marschall, służba bezpieczeństwa ONZ. – Pokazała na
chwilę odznakę. – Zabezpieczam tę misję. – Popatrzyła po
nich wszystkich i westchnęła. – W razie, gdyby coś wymknęło
się spod kontroli.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Ingrid
starała się zachować bezpieczną odległość od obydwu mężczyzn.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;">– <span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Pod
tym jeziorem są organiczne nanoboty... – Jej głos drżał. –
Zbudowane na wirusach... Uwięzione od miliona lat... – Spojrzała
na agentkę. – Wie pani, co to oznacza?</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;">– <span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Wiem.
– Rozejrzała się. – Zaraz... Gdzie jest profesor Morimoto?</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Rozległ
się mechaniczny jęk i wszystkie światła zgasły. W ciemności
wyraźnie było teraz widać dwie fluorescencyjne postacie. Ich
tętnice i żyły świeciły jaskrawą zielenią. To krążyło w ich
układach krwionośnych.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Jedna
z postaci rzuciła się w stronę Isabel.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;">– <span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Stój!</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Rozległ
się strzał. Kształt upadł, wstrząsany drgawkami. Drugi wahał
się przez chwilę, lecz w końcu podbiegł do niego i przylgnął.
Dała się słyszeć seria przyprawiających o mdłości mokrych
dźwięków i dwa zielone skupiska żył zaczęły się łączyć,
przeplatać i zawiązywać. W końcu stworzyły zupełnie nowy,
przerażający kształt. Rozległ się ochrypły ryk, a potem
ogromny, świecący w ciemności żyłami stwór z tętentem wypadł
z pomieszczenia.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;"><br /></span></span></span></div>
<div style="background-color: black; margin-bottom: 0cm; text-align: right;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><i><a href="http://www.maszstracha.pl/2013/03/mrozna-otchan-cz_9666.html#links">Czytaj dalej</a></i></span></span></div>
Bartosz Marcinkiewiczhttp://www.blogger.com/profile/02900682793111859371noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6318269778985430735.post-56229876469706029842013-03-17T13:03:00.001+01:002013-03-17T13:03:13.467+01:00<br />
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><i>Mroźna otchłań, cz. 6 z 8</i></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;"><br /></span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Isabel
szła przy samej ścianie, trzymając broń w pogotowiu. Ingrid
podążała po omacku za nią. Jeśli agentka się nie myliła, ten
korytarz powinien prowadzić do bocznego, awaryjnego wyjścia przez
garaż. Radio w budynku nie działało, ale radia w pojazdach powinny
być zasilane z akumulatorów. Jeśli tam dotrą, być może będą w
stanie wezwać pomoc.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Isabel
z uwagą obserwowała ciemność. Po stworze nie było śladu. Ani
drobiny zielonego światła. Jak dotąd wszystko szło dobrze.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Dotarły
do rozwidlenia. Ingrid omal na nią nie wpadła, gdy się zatrzymała.
Dała jej znak, żeby była cicho. Rozejrzała się. Droga była
czysta.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Ruszyły
znowu i po chwili były już przy drzwiach do hali magazynowej.
Stamtąd prowadziła najkrótsza droga do garażu.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Isabel
dotknęła drzwi... Były uchylone.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;">– <span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Zaczekaj
tu... – wyszeptała i wślizgnęła się bezszelestnie do środka.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Hala
była ogromna, a ciemność gęsta. Nic nie wskazywało na to, żeby
stwór się tutaj czaił. Spojrzała za ramię.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;">– <span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Droga
wolna – powiedziała. – Wejdź i idź prosto przed siebie. Na
drugim końcu hali znajdują się drzwi do garażu. Ja zostanę tutaj
i będę cię osłaniać, dopóki tam nie dotrzesz. – Przerwała i
dodała po chwili: – Na podłodze mogą leżeć stare sprzęty,
uważaj, żeby się nie przewrócić.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Ingrid
weszła do środka i ruszyła przed siebie. Stawiała kroki bardzo
ostrożnie. Wiedziała, że Isabel jest za nią, gotowa do strzału,
gdyby coś się zaczęło dziać. Zatrzymała się i odwróciła,
żeby sprawdzić, czy dojrzy ją w mroku.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">I
wtedy to dostrzegła. Jaskrawozielone monstrum było przyczepione
wysoko do ściany na pałąkowato rozstawionych nogach. Musiało
znajdować się dokładnie nad głową agentki. Ingrid chciała
krzyknąć, ostrzec ją, ale strach odebrał jej głos. Nagle
zobaczyła, że potwór opada i usłyszała pełen bólu wrzask
Isabel, potem odgłosy dzikiej szamotaniny, a potem... znów te
obrzydliwe mokre dźwięki, gdy dwa ciała łączyły się w jedno.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;"><br /></span></span></span></div>
<div style="background-color: black; margin-bottom: 0cm; text-align: right;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><i><a href="http://www.maszstracha.pl/2013/03/mrozna-otchan-cz_17.html#links">Czytaj dalej</a></i></span></span></div>
Bartosz Marcinkiewiczhttp://www.blogger.com/profile/02900682793111859371noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6318269778985430735.post-72139834886294975982013-03-17T13:00:00.001+01:002013-03-17T13:00:25.370+01:00<br />
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><i>Mroźna otchłań, cz. 7 z 8</i></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;"><br /></span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Ingrid
rzuciła się do ucieczki. Na oślep wypadła przez drzwi do garażu,
zatrzasnęła je za sobą i przywarła do nich plecami, dysząc
ciężko.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Wyciągnęła
latarkę i omiotła światłem pomieszczenie. Było duże. Na środku
stały dwa pojazdy gąsienicowe, a przy ścianach i gdzieniegdzie
pomiędzy nimi poustawiane były metalowe beczki i plastykowe
skrzynie.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Ingrid
wywróciła i przeturlała pod drzwi stojącą najbliżej beczkę i
wskoczyła do jednego z pojazdów. Z hali magazynowej dochodziły
odgłosy miotającego się stwora.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Chwyciła
radio, ale było w nim słychać jedynie szum szalejącej na zewnątrz
zawieruchy.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">W
stacyjce był kluczyk. Przekręciła go, żeby odpalić silnik. Może
chociaż podjedzie pod drzwi i zablokuje wejście.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Na
panelu zapalił się napis: NO FUEL.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Natychmiast
wyskoczyła z kabiny i przebiegła do drugiego ciągnika. Rozległ
się łomot. Potwór dobijał się do zabarykadowanych drzwi. Serce
waliło jej jak szalone.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">To
samo. NO FUEL i szum śnieżycy. Gdzie do cholery podziało się
paliwo?!</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Drzwi
z łoskotem wpadły do środka i w ciemności ukazał się ułożony
z zielonych żył kształt monstrum. Jego grzbiet unosił się i
opadał, gdy stworzenie wdychało i wypuszczało powietrze.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Ingrid
poczuła pokusę, żeby zapalić reflektory ciągnika i ujrzeć
przerażające oblicze stworzenia, które prawdopodobnie za chwilę
odbierze jej życie. Ale paraliżował ją strach.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">I
nagle stało się. <i>Pstryk!</i> i światła w całym garażu
zapaliły się. Ingrid wpatrywała się oniemiała w zlepioną z
trójki ludzi istotę o umięśnionym, opiętym ludzką skórą
grzbiecie, sześciu pięciopalczastych odnóżach i tej głowie...
tak przerażającej głowie – zdeformowanej, z trzema parami oczu i
pionowo usytuowanym otworem gębowym.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Stworzenie
ukazało wyrastające z przekrwionych dziąseł kły i wycofało
ciężar ciała, szykując się do skoku. Ingrid zacisnęła zęby i
zamknęła oczy, przygotowując się na śmierć, gdy niespodziewanie
usłyszała kolejne <i>pstryk!</i>, a potem coś jakby odgłos
deszczu i poczuła charakterystyczny zapach benzyny.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Otworzyła
oczy. Monstrum stało w strugach lejącej się z przeciwpożarowych
zraszaczy benzyny z groteskowym wyrazem zdezorientowania na pysku.
Nagle huknęło, błysło i bestia stanęła w ogniu.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Ingrid
obejrzała się. Na najwyższej skrzyni w rogu garażu stał profesor
Morimoto, trzymając wyrzutnię flar ratunkowych w pozycji rasowego
strzelca. Odrzucił ją i zaczął gramolić się na dół, dając
Ingrid znak, aby ruszyła za nim.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Potwór
ryczał przeraźliwie, zwijając się w płomieniach. Ingrid i
profesor sforsowali drzwi garażu, wybiegając na śnieżycę. Nie
zważając na mróz, dobiegli do helikoptera.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Morimoto
założył hełm i odpalił silnik. Śmigło poszło w ruch i
profesor poderwał maszynę, rzucaną na wszystkie strony przez
szalejący wiatr.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;">– <span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Profesorze!
– krzyczała Ingrid. – Nie możemy lecieć w taka pogodę!</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Mężczyzna
zignorował jej słowa. Trzymając z całej siły drążek, zaczął
mówić:</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;">– <span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Te
biourządzenia przetrwały milion lat pod bryłą lodu, ale nie mogły
być odporne na wysoką temperaturę. Wiedziałem to od początku.
Wyłączyłem zasilanie, żeby było widać zarażonych,
przepompowałem całe paliwo z pojazdów do układu przeciwpożarowego
i...</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Helikopterem
wstrząsnęło, gdy znajdująca się już spory kawałek za nimi baza
wyleciała w powietrze.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;">– <span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">O
mój Boże... – Ingrid odwróciła wzrok. – Ale... co będzie z
nami?</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Japończyk
przez chwilę milczał. A potem jednym ruchem wyłączył silnik.
Kokpit zgasł, śmigło ucichło i zaczęli pikować w dół.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;">– <span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Nie
mogę pozwolić na to, by ktokolwiek przeniósł choćby jedną
cząstkę tego czegoś do cywilizacji, doktor Johansson. Po prostu
nie mogę – powiedział z niezmąconym spokojem.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;">– <span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Nie,
profesorze, proszę! Nieeeeee...!</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;"><br /></span></span></span></div>
<div style="background-color: black; margin-bottom: 0cm; text-align: right;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><i><a href="http://www.maszstracha.pl/2013/03/mrozna-otchan-cz.html#links">Czytaj dalej</a></i></span></span></div>
Bartosz Marcinkiewiczhttp://www.blogger.com/profile/02900682793111859371noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6318269778985430735.post-46562250620028370722013-03-17T12:56:00.002+01:002013-03-17T14:03:46.709+01:00<br />
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><i>Mroźna otchłań, cz. 8 z 8</i></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;"><br /></span></span></span></div>
<div style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Dzień
był pogodny. Promienie słońca odbijały się od śniegu i tworzyły
refleksy na szybie pojazdu, który podjeżdżał właśnie do
poczerniałych zgliszczy bazy nad jeziorem Wostok. Ciągnik zatrzymał
się i wysiadło z niego dwóch ubranych w ciepłe kombinezony
mężczyzn.</span></span></span></div>
</div>
<div style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: red;">– <span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Jezu,
co tu się stało... – Jeden z nich pokręcił z niedowierzaniem
głową. Z lodowego pola wyrastały resztki spalonych ścian,
częściowo przyprószone świeżo nawianym śniegiem.</span></span></span></div>
</div>
<div style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: red;">– <span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Hej!
Jest tu ktoś? – Zaczęli chodzić po labiryncie ruin, rozglądając
się uważnie.</span></span></span></div>
</div>
<div style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">W
pewnym momencie jeden z mężczyzn wyszedł za róg zrujnowanego
korytarza i stanął jak wryty. W kącie siedział pies husky.
Zwierzę odsłoniło zęby i zaczęło na niego warczeć.</span></span></span></div>
</div>
<div style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Instynktownie
zrobił krok do tyłu i wtedy pies rzucił się na niego.</span></span></span></div>
</div>
<div style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Jeden
strzał jego partnera położył stworzenie trupem.</span></span></span></div>
</div>
<div style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: red;">– <span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Dzięki...
– Odetchnął z ulgą.</span></span></span></div>
</div>
<div style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: red;">– <span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Spójrz.</span></span></span></div>
</div>
<div style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">W
miejscu, w którym jeszcze przed chwilą siedział pies, leżały
przytulone do siebie trzy małe pieski. Mężczyźni podeszli do nich
i przykucnęli, biorąc maluchy na ręce.</span></span></span></div>
</div>
<div style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: red;">– <span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Są
niesamowite.</span></span></span></div>
</div>
<div style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Pieski
patrzyły na nich szklistymi oczkami. W ich źrenicach migotały
jaskrawozielone iskierki.</span></span></span></div>
</div>
<div style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<div style="text-align: justify;">
<span style="color: red;">– <span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Zabieramy
je?</span></span></span></div>
</div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;"><br /></span></span></span></div>
<div style="background-color: black; margin-bottom: 0cm; text-align: right;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><i>Koniec</i></span></span></div>
<div style="background-color: black; margin-bottom: 0cm; text-align: right;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><i>Nie wierzysz w naukę, ale wierzysz w duchy? Przeczytaj <a href="http://www.maszstracha.pl/2012/10/poltergeist-cz-1-z-7.html">Poltergeista</a></i></span></span></div>
Bartosz Marcinkiewiczhttp://www.blogger.com/profile/02900682793111859371noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-6318269778985430735.post-61161310349232252952012-12-23T15:33:00.000+01:002012-12-23T15:40:25.482+01:00WESOŁYCH ŚWIĄT<br />
<div align="JUSTIFY" style="background: #000000; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Sanki
leżały wywrócone i z powyginanymi płozami. Święty Mikołaj
wlókł dziecko po śniegu. Miało rozprute gardło i ciemna,
tętnicza krew zostawiała za nimi podłużny ślad. Mikołaj skręcił
i krwawa linia zatoczyła półkole. Dziecko jeszcze żyło – jedna
z jego powiek podskakiwała w agonalnych drgawkach. Nieopodal, pod
drzewem, skrępowani, zakneblowani i przerażeni leżeli dwaj inni
chłopcy. Czekali na swoją kolej.</span></span></span></div>
<div style="background: #000000; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div align="CENTER" style="background: #000000; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">*</span></span></span></div>
<div align="LEFT" style="background: #000000; margin-bottom: 0cm;">
<br /></div>
<div align="JUSTIFY" style="background: #000000; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;">–
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Morderca
w stroju Świętego Mikołaja, też coś – powiedział policjant
siedzący obok pilota. – Dzisiaj jest wigilia, połowa miasta
chodzi w takim przebraniu. Jak, do cholery, mamy go znaleźć?</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background: #000000; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Pilot
gwałtownie zatrzymał helikopter.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background: #000000; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;">–
<span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Chyba
właśnie nam się udało... Spójrz.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background: #000000; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Pod
nimi rozciągał się park. W przerzedzeniu, u stóp pagórka, na
śniegu widniał ogromny czerwony napis:</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background: #000000; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;"><i>Wesołych
Świąt.</i></span></span></span><br />
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;"><i><br /></i></span></span></span>
<br />
<div style="text-align: right;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><i>Koniec</i></span></span></div>
<div style="text-align: right;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><i><a href="http://www.maszstracha.pl/p/miniatury.html">Wróć do listy</a></i></span></span></div>
</div>
Bartosz Marcinkiewiczhttp://www.blogger.com/profile/02900682793111859371noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6318269778985430735.post-81961172818968918862012-10-29T04:55:00.001+01:002012-10-29T04:55:30.942+01:00POLTERGEIST, cz. 1 z 7<br />
<div style="background-color: black; margin-bottom: 0cm; text-align: right;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;"><i>Cmentarz
Greyfriars, Edynburg</i></span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<br />
</div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;">– <span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;"><i>Kszszsz...
Widzę wejście do krypty... kszsz... kraty są otwarte... ksz... że
tak powiem, ciemno tam, jak w dupie.</i></span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;">– <span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;"><i>Okej,
Dave, wchodzicie za trzy, dwa...</i></span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Cmentarna
aleja z obydwu stron zamknięta była rzędami starych grobowców.
Panowała wieczorna szarówka. Przez chwilę było całkowicie pusto
i cicho – i nagle z dachów zaczęli się wysypywać
antyterroryści. Ustawili się w setki razy przećwiczonych pozycjach
przed wejściem do krypty i kilku z nich wpadło z okrzykami do
środka. Światła latarek natychmiast rozproszyły mrok i ukazały
przerażonych ludzi, przylgniętych plecami do ścian ciasnego
kamiennego pomieszczenia. Pośrodku stał mężczyzna; wysoko nad
głową trzymał czarny pakunek. Był zdezorientowany wtargnięciem
policjantów, ale nie ruszył się z miejsca.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Dave
dał znak pozostałym, żeby przestali krzyczeć, a sam opuścił
broń, zdjął maskę i zrobił krok w jego kierunku.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;">– <span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">N...
nie podchodź!</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;">– <span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Chcemy
ci pomóc. – Ostrożnie zrobił jeszcze jeden krok. –
Porozmawiajmy.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Mężczyzna
rozglądał się nerwowo. Oddychał szybko i miał nienaturalnie
szeroko otwarte oczy. Dave był coraz bliżej.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;">– <span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Pomogę
ci zrobić to, co chcesz. Wystarczy tylko, że...</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Nagle,
jednym szybkim ruchem, Dave wyrwał zamachowcowi paczkę. Dwóch
innych policjantów rzuciło się na mężczyznę i obezwładniło
go, a pozostali już zaczęli wyprowadzać ludzi.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Dave
obejrzał ostrożnie pakunek. Bomba była uzbrojona, ale nie
odpalona. Odetchnął z ulgą. Przesunął światłem latarki po
sklepieniu i ścianach. Cegły były ogromne i osmalone brudem
starości. Na niektórych widać było ślady zadrapań.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Przez
chwilę zakręciło mu się w głowie.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;">– <span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Nie!
To musi zginąć! Zniszczyło mi życie! – wrzeszczał terrorysta,
szamocząc się.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Dave
oprzytomniał.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;">– <span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Dobra,
zabrać go stąd.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Gdy
wywlekli mężczyznę, obrzucił jeszcze raz kryptę spojrzeniem.
Niezbyt przyjemne miejsce. Gdyby nie dowodził właśnie akcja,
pewnie ciarki przeszłyby mu po plecach.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Wzruszył
ramionami i wyszedł.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;"><br /></span></span></span></div>
<div style="background-color: black; margin-bottom: 0cm; text-align: right;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><i><a href="http://www.maszstracha.pl/2012/10/poltergeist-cz_7663.html#links">Czytaj dalej</a></i></span></span></div>
Bartosz Marcinkiewiczhttp://www.blogger.com/profile/02900682793111859371noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-6318269778985430735.post-89223941309567643782012-10-29T04:53:00.000+01:002012-10-29T04:53:08.457+01:00<br />
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><i>Poltergeist, cz. 2 z 7</i></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;"><br /></span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Bryan
rzucił teczkę z aktami na biurko i usiadł w obrotowym fotelu.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;">– <span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Poltergeist.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;">– <span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Co?</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Dave
wyciągnął się w fotelu naprzeciwko i podrapał po ramieniu.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;">– <span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Złośliwy
duch. Facet twierdzi, że go opętał. I że niszczy jego życie.
Dlatego chciał wysadzić jego kryptę w powietrze.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Dave
wywrócił oczami.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;">– <span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Oryginalnie.
I musiał to zrobić akurat wtedy, gdy w środku była wycieczka
turystów?</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;">– <span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Ta
wycieczka to jedyny sposób, żeby dostać się do środka. To Czarne
Mauzoleum; reklamują je jako jedno z najbardziej nawiedzonych miejsc
na świecie. Straszy tam poltergeist Mackenziego. Dziwię się, że o
tym nie słyszałeś, długo już mieszkasz w Edynburgu... W każdym
razie, tylko przewodnicy wieczornych wycieczek mają klucze do tej
części cmentarza.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Dave
ponownie sięgnął do ramienia. Bryan kontynuował:</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;">– <span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Ludzie
piszą w Internecie, że po wizycie w mauzoleum słyszą dziwne
odgłosy, nie mogą oddychać, znajdują na swoim ciele swędzące
znaki...</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Dave
momentalnie przestał się drapać. Odchrząknął.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;">– <span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Świr.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;">– <span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Ewidentnie
świr! – zaśmiał się Bryan.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;">– <span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">No
nic – Dave wstał – Dzięki, że zaspokoiłeś moją ciekawość.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;">– <span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Zawsze
chętnie to robię! Wiem, że lubisz wiedzieć wszystko o sprawach, w
których bierzesz udział. Trzymaj się! – powiedział Bryan i
zaserwował mu najszerszy ze swoich uśmiechów.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Dave
wyszedł zamyślony z jego gabinetu. Coś nie dawało mu spokoju...</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;"><br /></span></span></span></div>
<div style="background-color: black; margin-bottom: 0cm; text-align: right;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><i><a href="http://www.maszstracha.pl/2012/10/poltergeist-cz_1276.html#links">Czytaj dalej</a></i></span></span></div>
Bartosz Marcinkiewiczhttp://www.blogger.com/profile/02900682793111859371noreply@blogger.com1tag:blogger.com,1999:blog-6318269778985430735.post-35585918672877570532012-10-29T04:51:00.001+01:002012-10-29T04:51:26.692+01:00<br />
<div align="LEFT" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><i>Poltergeist, cz. 3 z 7</i></span></span></div>
<div align="LEFT" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;"><br /></span></span></span></div>
<div style="background-color: black; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Dave
zamknął okno. Skrzywił się na dźwięk, który przy tym wydało.
Co wieczór obiecywał sobie, że je naoliwi i zawsze zapominał.</span></span></span></div>
<div style="background-color: black; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Lubił
swoje mieszkanie na poddaszu, mimo że wszystko tu skrzypiało,
trzeszczało i chrobotało, kiedy się poruszał. Ale cóż,
przynajmniej mieszkał w jednej z najstarszych dzielnic i w jednym z
najstarszych budynków w Edynburgu.</span></span></span></div>
<div style="background-color: black; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Odwiesił
szlafrok, zgasił lampkę i położył się w łóżku. Leżał przez
chwilę, gapiąc się w padający na sufit trójkąt światła z
ulicznej latarni. To właśnie lubił. Kiedy kręcił się po
mieszkaniu, wszystko wydawało jakieś odgłosy, ale gdy już się
położył, słyszał, jak bardzo w tej części miasta jest cicho.</span></span></span></div>
<div style="background-color: black; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">W
pewnej chwili przez trójkąt światła przemknął jakiś cień.
Dave z niedowierzaniem zamrugał oczami. Przecież mieszka na
poddaszu. Czyżby ktoś był na zewnątrz?</span></span></span></div>
<div style="background-color: black; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Zerwał
się i wyjrzał przez okno. Na wysokości parapetu rozciągał się
lekko spadzisty, pokryty łupkiem dach. Nocne niebo przesłaniały
ponure chmury. Jak zawsze. Dach był całkowicie pusty.</span></span></span></div>
<div style="background-color: black; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Nagle
w kuchni rozległ się jakiś hałas – jakby dwa garnki obiły się
o siebie. Dave chwycił leżący na stoliku służbowy pistolet,
sprawnym ruchem włożył magazynek i ruszył bezszelestnie w głąb
mieszkania.</span></span></span></div>
<div style="background-color: black; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Hałas
powtórzył się. Dave błyskawicznie zapalił światło i stanął w
drzwiach do kuchni w pozycji do strzału. Duży, szary szczur na
szafce wystraszył się i czmychnął pomiędzy łyżkami i garnkami
– wywołując jeszcze więcej hałasu – prosto do dziury za
zmywarką.</span></span></span></div>
<div style="background-color: black; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Dave
opuścił broń i pokręcił głową, śmiejąc się w myślach z
własnej głupoty. Od czasu wczorajszej akcji na cmentarzu był jakiś
nieswój.</span></span></span></div>
<div style="background-color: black; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Niespodziewanie,
szczur wybiegł z kryjówki w popłochu i, nim Dave zdążył się
obejrzeć, zniknął za rogiem. Garnki ponownie zaczęły drżeć i
brzęczeć, łyżki obijały się o siebie, a światło zaczęło
mrugać. W końcu jeden talerz przesunął się wzdłuż całego
blatu i z impetem uderzył w ścianę, rozbryzgując się na milion
kawałków.</span></span></span></div>
<div style="background-color: black; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">I
wszystko ucichło.</span></span></span></div>
<div style="background-color: black; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Dave
jeszcze przez kilka minut stał oniemiały na środku kuchni, zanim
sztywnym krokiem człowieka, który przed chwilą doświadczył
traumy, wrócił do łóżka i położył się spać.</span></span></span></div>
<div align="LEFT" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;"><br /></span></span></span></div>
<div style="background-color: black; margin-bottom: 0cm; text-align: right;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><i><a href="http://www.maszstracha.pl/2012/10/poltergeist-cz_7218.html#links">Czytaj dalej</a></i></span></span></div>
Bartosz Marcinkiewiczhttp://www.blogger.com/profile/02900682793111859371noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6318269778985430735.post-26839924896334082082012-10-29T04:49:00.000+01:002012-10-29T04:49:25.202+01:00<br />
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><i>Poltergeist, cz. 4 z 7</i></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;"><br /></span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Dave
siedział jak struty przy swoim biurkiem w wydziale specjalnym.
Patrzył tępo w jeden punkt, nie mogąc zapomnieć o minionej nocy.
Jedyna jego zewnętrzna aktywność sprowadzała się do regularnego
drapania w ramię prawej ręki.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;">– <span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Dave.
– Usłyszał znajomy głos i ktoś przysiadł na jego biurku. To
był Bryan. – Znasz już najnowsze wieści? Ten facet z cmentarza
popełnił samobójstwo.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">David
natychmiast oprzytomniał i odwrócił się w stronę przyjaciela.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;">– <span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Samobójstwo?
Jak to?</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;">– <span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Jeszcze
nie wiemy. Wygląda to tak, jakby się udusił... sam. – Bryan
spojrzał na zegarek. – No, muszę lecieć. Trzymaj się, stary. –
Klepnął go w plecy. – Będę cię informował.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">I
odszedł. Ale Dave wcale nie był tymi informacjami zachwycony.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;"><br /></span></span></span></div>
<div style="background-color: black; margin-bottom: 0cm; text-align: right;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><i><a href="http://www.maszstracha.pl/2012/10/poltergeist-cz_5329.html#links">Czytaj dalej</a></i></span></span></div>
Bartosz Marcinkiewiczhttp://www.blogger.com/profile/02900682793111859371noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6318269778985430735.post-26910101219123461562012-10-29T04:46:00.002+01:002012-10-29T04:47:30.911+01:00<br />
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><i>Poltergeist, cz. 5 z 7</i></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;"><br /></span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Gdy
wziął prysznic, poczuł się trochę lepiej. Dziwne wydarzenia
minionej nocy wydawały mu się teraz zaledwie złym snem. Martwiła
go tylko ta rana na ramieniu. Przestała już swędzieć, ale zaczęła
boleć. I paskudziła się.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Stojąc
przed lustrem, badał dokładnie zaczerwienione miejsce. Zawsze był
zdrowy i dobrze zbudowany. A co, jeśli to...</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Potrząsnął
głową, odrzucając te myśli. Jutro po prostu pójdzie do lekarza i
dowie się, w czym rzecz.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Ubrał
się i poszedł w stronę kuchni. Kolacja była już właściwie
gotowa. Gdy Lisa przyjdzie, wystarczy tylko podgrzać sos i makaron
i...</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Stanął
w drzwiach do kuchni, nie wierząc własnym oczom. Talerze były
porozbijane, garnki leżały na podłodze, a sos boloński spływał
rozbryzgany z szafek i ścian.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Czy
to naprawdę mógł być szczur?</span></span></span></div>
<div style="background-color: black; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="color: red; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: xx-small;">*</span></div>
<div style="background-color: black; margin-bottom: 0cm; text-align: center;">
<span style="color: red; font-family: Arial, Helvetica, sans-serif; font-size: xx-small;"><br /></span></div>
<div style="background-color: black; margin-bottom: 0cm; text-align: justify;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Wpuścił
ją do środka, zamknął drzwi i pomógł jej zdjąć płaszcz.
Jeszcze nigdy nie wyglądała tak seksownie. Miała na sobie krótką
czarną sukienkę, która opinała ciasno jej ciało i... zastanawiał
się, czy miała na sobie w ogóle coś jeszcze.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;">– <span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Wejdź
– wykrztusił.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Lisa
uśmiechnęła się z zachwytem, widząc elegancko przygotowany stół
dla dwojga, oświetlony tylko blaskiem świec.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;">– <span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Makaron
trochę nie wyszedł... Masz ochotę na zupkę chińską?</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Spojrzeli
sobie w oczy i Dave myślał, że za chwilę oboje wybuchną
śmiechem, ale zamiast tego Lisa zbliżyła usta do jego ucha i
wyszeptała:</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;">– <span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">A
może po prostu ty masz ochotę na mnie?</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Wpadli
sobie w objęcia i wylądowali na ścianie. Lisa oplotła jego biodra
nogami, a on wchodził w nią raz za razem i oboje pojękiwali z
rozkoszy.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Po
chwili było po wszystkim.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Lisa,
z cudownie zmierzwionymi włosami, rzuciła mu gorące spojrzenie.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;">– <span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Może
trochę się ogarnę, zanim coś zjemy. – I poszła do łazienki.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Dave
spoglądał za nią w ciemność, wciąż uspokajając oddech. Nagle
rozległ się jej krzyk:</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;">– <span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Ty
gnojku! – I usłyszał jak otwiera drzwi i zbiega po schodach na
dół.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Ruszył
za nią, ale to, co zobaczył w otwartych drzwiach do łazienki,
zatrzymało go w miejscu. W środku, na lustrze, widniał wysmarowany
sosem do spaghetti napis: <i>Zjem Twój płód</i>.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Dave
poczuł, że serce przestaje mu bić. Poznali się z Lisą zaraz po
tym, jak poroniła...</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;"><br /></span></span></span></div>
<div style="background-color: black; margin-bottom: 0cm; text-align: right;">
<span style="color: red; font-family: Arial, sans-serif;"><i><a href="http://www.maszstracha.pl/2012/10/poltergeist-cz_29.html#links">Czytaj dalej</a></i></span></div>
Bartosz Marcinkiewiczhttp://www.blogger.com/profile/02900682793111859371noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6318269778985430735.post-90215631162521289742012-10-29T04:41:00.003+01:002012-10-29T04:41:51.399+01:00<br />
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><i>Poltergeist, cz. 6 z 7</i></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;"><br /></span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Miał
dzisiaj wolne. I bardzo dobrze. Zdążył już pójść do lekarza,
zdążył zrobić badania, a godzinę temu zaparkował przed
biblioteką. Kobieta przyjmująca zamówienia w czytelni trochę się
zdziwiła, gdy rozgorączkowany poprosił o wszystko, co ma
jakikolwiek związek z cmentarzem Greyfriars i poltergeistem, ale cóż
– on potrzebował informacji i to tak szybko, jak to możliwe.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Siedział
teraz nad stosem gazet i książek i z każdą chwilą to, co czytał,
napawało go coraz większym przerażeniem. Mackeznzie był
prawnikiem na dworze Karola II i zasłynął z okrucieństwa, z jakim
przesłuchiwał i zabijał zbuntowanych przeciwko religijnej władzy
króla Konwenantów. Wyrywanie paznokci, przypalanie, a potem
podtapianie i bicie do krwi należały do standardowych metod
wymuszania zeznań. Tych, którzy mimo wszystko nie chcieli przyjąć
zwierzchnictwa króla, zamknął na całą zimę w ogrodzonej wysokim
murem części cmentarza, tworząc pierwszy w Europie obóz zagłady
– na 250 lat przed działaniami Hitlera. Kiedy Mackenzie umarł,
pochowano go właśnie tutaj.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Dalej
było już tylko gorzej. W 1998 roku szukający schronienia włóczęga
włamał się do krypty Mackenziego i sprowokował ducha do
działania. Od tej pory poltergeist regularnie atakował
odwiedzających mauzoleum turystów. Dave przeczytał kilka nagłówków
w starych numerach <i>Edinburgh Evening News</i>:</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;"><i>Turyści
wyszli z siniakami, zadrapaniami i pręgami.</i></span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;"><i>Po
wizycie w Czarnym Mauzoleum kobieta dostała ataku padaczki.</i></span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;"><i>Nieznana
siła przycisnęła zwiedzających do ziemi.</i></span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;"><i>Szkocki
cmentarz – 80 ataków ducha w ciągu ostatnich 18 miesięcy.</i></span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">W
2000 roku na cmentarz przybył wielebny Colin Grant, by dokonać
egzorcyzmów. Kilka tygodni później zmarł na atak serca. Tuż
przed śmiercią powiedział: <i>Tę kryptę trzeba...</i></span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Dave'a
oderwała od lektury zmiana na ekranie tableta – przyszła
wiadomość z kliniki. Wynik był pozytywny. POZYTYWNY. To znaczy, że
miał raka... Cholera jasna, miał na ramieniu raka!</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Zabuczał
jego telefon. Dzwoniła siostra. Dziwne, nie odzywała się od dawna.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;">– <span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Tak?
– odebrał, nie zwracając uwagi na karcące spojrzenia innych
czytelników.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;">– <span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">Dave...
Och, Dave... – zaczęła Susan łamiącym się głosem. – Chodzi
o mamę... – Chwila przerwy. – Nie żyje.</span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;">David
zakończył połączenie i powoli powrócił wzrokiem do przerwanego
zdania w książce. Wielebny Grant powiedział: <i>Tę kryptę trzeba
zniszczyć.</i></span></span></span></div>
<div align="JUSTIFY" style="background-color: black; background-position: initial initial; background-repeat: initial initial; margin-bottom: 0cm;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><span style="font-size: xx-small;"><i><br /></i></span></span></span></div>
<div style="background-color: black; margin-bottom: 0cm; text-align: right;">
<span style="color: red;"><span style="font-family: Arial, sans-serif;"><i><a href="http://www.maszstracha.pl/2012/10/poltergeist-cz.html#links">Czytaj dalej</a></i></span></span></div>
Bartosz Marcinkiewiczhttp://www.blogger.com/profile/02900682793111859371noreply@blogger.com0