7 kwi 2012

SZRON, cz. 1 z 6

Jasna cholera, ale zimno! – mężczyzna w T-shircie potarł ramiona. Jeszcze nigdy w LA nie było takiego mrozu. Przednią szybę jego Challengera pokrył szron. W nocy musiały być chyba mniej niż 32 stopnie!

Popatrzył z niedowierzaniem na swój samochód, zaparkowany obok rozłożystej erytriny i pokręcił głową. Wyszukał gdzieś w schowku skrobaczkę – jeszcze nieużywaną – i, trzęsąc się z zimna, zaczął zdejmować ze szkła cienką białą warstwę.

Już skończył i chciał wsiąść do auta, gdy, w mgnieniu oka, całą szybę pokryła kolejna warstwa szronu.

Zaklął i sięgnął gołą ręką, by zetrzeć to cholerstwo, ale ledwie go dotknął, poczuł w dłoni przeszywający ból. Odskoczył jak oparzony i upadł na parkingowy asfalt. Jego przedramię, zmrożone na kamień, oderwało się i roztrzaskało o ziemię w drobny mak. Mężczyzna krzyknął i przycisnął zsiniały kikut do piersi.

W tej samej chwili rozległ się chrzęst i szron pokrył cały samochód. Challenger osiadł z jękiem, jakby puściły naraz wszystkie łączenia.

Białe paskudztwo przeniosło się na asfalt. Mężczyzna widział, jak dywan szronu rozrasta się, zmierzając w jego stronę.

Miał dużo szczęścia – zemdlał na chwilę przed tym, gdy dopadła go śmierć.

Czytaj dalej

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

 

Toplista: Najlepsze Horrory w Necie
Toplista: Opowiadania
Toplista: Straszne historie