22 gru 2011

Zaraza, cz. 6 z 6

Londyn, nazajutrz

Kamienice stały milczące w mdłym świetle marcowego popołudnia. Ulica tchnęła pustką. Wtem, zza rogu piekarni wyłonił się człowiek w pstrokatym stroju trefnisia. Podskoczył parę razy, aż frędzle jego czapki zawirowały, po czym dał znak. Za nim ukazała się orkiestra. Trębacze zadęli w trąby; dobosze wybili rytm. Parada ruszyła. Natychmiast drzwi kamienic pootwierały się i wysypali się z nich barwnie ubrani ludzie. Zaczęli śpiewać i tańczyć, a wszyscy mieli na twarzach powykrzywiane karnawałowe maski.

Pochody i parady rozprzestrzeniły się po całym mieście. Londyńczycy oddali się niczym nie skrępowanej zabawie. W bramach turlały się puste bukłaki po winie, na placach dudniły bębny i brzęczały mandoliny; w parkach ludzie spółkowali ze sobą, nie bacząc, czyja twarz kryje się pod maską... a ze szpar zabitych deskami okien patrzyli z żalem ci, którzy mogli być zarażeni – ci, których objęto kwarantanną.

Gdy zapadł zmrok, przed pałacem pojawili się król i królowa – i rozbrzmiała najwspanialsza orkiestra, i rozpoczęła się najpiękniejsza parada w mieście. A kiedy w niebo wystrzeliły fajerwerki, wśród okrzyków i owacji nikt nie zauważył, że oprócz sztucznych ogni wzniecił się również ogień prawdziwy. Piekarnia przy Pudding Lane stanęła w płomieniach, a pierwsze podmuchy ciepłego wiosennego wiatru rozniosły ogień po całym mieście. Ludzie krzyczeli żałośnie, stłoczeni na placach, i tratowali węglące się ciała, by potem sami, potykając się, zapalać się od nich, aż skóra na ich rękach, torsach i twarzach pokrywała się krwawymi bąblami i odchodziła skwierczącymi płatami.

Ogień zbierał żniwo.

*

W czasie Wielkiego Pożaru w 1666 roku Londyn doszczętnie spłonął. Ogień wytępił roznoszące dżumę szczury i zatrzymał rozprzestrzeniającą się od poprzedniego roku zarazę.

Nieliczni spośród ocalałych mówili, że gdzieś przy Pudding Lane widziano szalonego księdza z płonącą żagwią w dłoni...

Koniec

Wciąż uważasz, że zabijanie nie jest przyjemne? Przeczytaj Zło to pojęcie względne

3 komentarze:

  1. Ciekawa historia . Twój język jest bogaty i przyjemnie się czyta twoje opowieści ;p Powodzenia i weny życzę ;D

    OdpowiedzUsuń
  2. Anonimowy31/1/12 13:31

    całkiem całkiem :) czytam dalej

    OdpowiedzUsuń
  3. Anonimowy9/4/12 17:03

    Jak karnawał może być w marcu?!!

    OdpowiedzUsuń

 

Toplista: Najlepsze Horrory w Necie
Toplista: Opowiadania
Toplista: Straszne historie