16 cze 2013

BUDZIK

Weszła do kuchni, przeciągnęła się, ziewnęła i przeczesała palcami zmierzwione włosy. Dopiero wtedy rozejrzała się zaspanym wzrokiem.
W zlewie piętrzyła się góra niepozmywanych naczyń. Westchnęła i podeszła do niego, żeby się tym zająć. Odkręciła wodę i zaczęła leniwie szorować talerze.
Zerknęła w stronę okna. Zrobiło się już jasno. Na skraju parku kręciło się parę osób z psami na smyczach. Naprzeciwko ich bloku parkował właśnie jakiś czarny samochód.
Wstawał nowy dzień.
Zakręciła wodę i usłyszała dochodzące z pokoju stłumione bi-biip, bi-biip... Włączył się już budzik .
Wycierając kieliszek przypomniała sobie wczorajszą kolację. Makaron był wspaniały, seks też... Już dawno nie było im tak dobrze.
Cóż, związała się z gliniarzem. Zbyt często nie mieli dla siebie czasu...
Bi-biip, bi-biip...
Rzuciła ścierkę do zlewu. Ten cholerny budzik! Niech on wreszcie wstanie i go wyłączy.
Ruszyła w stronę sypialni, żeby go obudzić. Nim doszła do drzwi rozległ się potworny huk, aż zatrzęsła się podłoga. Przerażona, wpadła do pokoju.
Zwymiotowała.
W łóżku ziała nadpalona dziura, a ze ścian i mebli spływały krwawe strzępy organów wewnętrznych Marka.
Na zewnątrz czarny samochód ruszył z piskiem opon i odjechał w górę ulicy.
Angel opadła bez sił na kolana.

To chyba nie był budzik...

Koniec

2 komentarze:

  1. W takim razie co to mogło być? !?

    OdpowiedzUsuń
  2. Na 100% zegar ścienny:))
    Głupio pytasz, zadaniem czytającego jest samemu zinterpretować zakończenie. Co do historii- widać potencjał ;)

    OdpowiedzUsuń

 

Toplista: Najlepsze Horrory w Necie
Toplista: Opowiadania
Toplista: Straszne historie