6 lip 2010

Bez walki się nie oddam, cz. 5 z 6

Na parkingu było pusto. Niedawno padało i światło neonu z nazwą fast-foodu rozmazywało się w mokrym asfalcie.

Mężczyzna stukał nerwowo palcami w grzbiet kierownicy. Na wyświetlaczu radia przesuwały się cyferki – wpół do drugiej, był środek nocy. Leciał jakiś hit z lat osiemdziesiątych, coś w stylu disco.

Nagle piosenkę przerwał krzykliwy jingiel.

– Skrót wiadomości, Catalina Morales, dobry wieczór.

Wyregulował głośność.

– Minister przeprosił za swoją wczorajszą wypowiedź. Zapewnił, że wszystkiemu winien jest jego wybuchowy temperament.

W sumie nic nowego, pomyślał.

– Wiadomość specjalna. Około godziny dwudziestej drugiej z zakładu dla więźniów cierpiących na schorzenia neurologiczne w Madrycie zbiegł niebezpieczny pacjent. Ma na sumieniu ponad trzydzieści brutalnych gwałtów. Policyjna obława trwa, ale wszystkie mieszkanki stolicy prosimy o zachowanie ostrożności...

Mężczyzna natychmiast wyłączył radio i zapalił silnik. Zaskrzypiały wycieraczki i ciemny sedan wypadł z piskiem na ulicę.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

 

Toplista: Najlepsze Horrory w Necie
Toplista: Opowiadania
Toplista: Straszne historie