27 lut 2011

Przysięga, cz. 5 z 7

Dwa tygodnie później

Kilka urywanych gitarowych riffów, dudnienie perkusyjnej stopy i wysoki wokal Haralda zakończyły kolejny numer.

Yeah! – krzyknął Mik – Jesteś w świetnej formie, Harald. To była próba, jak za starych, dobrych czasów!

Harald chwycił butelkę piwa i otworzył ją o krawędź stojącego pod ścianą wzmacniacza.

Coś wam powiem, chłopaki – pociągnął łyk – Ostatnio znowu odżyłem.

Układa wam się z Brittą?

Harald przytaknął.

Tak. Kryzys minął i już nie wróci.

Napił się jeszcze. W tej samej chwili zadzwonił jego telefon.

Tak? – odebrał beztrosko.

Tu doktor Sonsteng. Z przykrością informuję, że pańska żona uległa wypadkowi.

Mężczyzna zbladł.

Co się stało...?

Zdaje się, że próbowała sama gotować. Jest poparzona... na całym ciele. Proszę jak najszybciej przyjechać.

*

Następne minuty były koszmarne. Harald dał Mikkelowi kluczyki do swojego Porsche i kazał mu prowadzić, bo sam był zbyt roztrzęsiony. Mik wcisnął gaz do dechy.

Niebawem byli w szpitalu, a Harald przez oszkloną ścianę zobaczył, jak lekarze zajmują się jego żoną, której okaleczone ciało pokrywają gotujące się i skwierczące bąble.

Zwymiotował.

Czytaj dalej

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

 

Toplista: Najlepsze Horrory w Necie
Toplista: Opowiadania
Toplista: Straszne historie